wtorek, 10 grudnia 2013

Od Mystic - Zaczęło się niewinnie...

Gdy kastail zmienił się ja nadal go kochałam. Gdy go nie było chodziłam nad jezioro łez i płakałam, przypominając sobie chwilę spędzone z nim.
Pod czas jednego takiego spaceru spotkałam go na polanie kawałek za terenami watahy...
-choć ze mną mystic- mówił kastail ubrany w dziwny symbol mordoru...
-ale ty jesteś zły!
-choć ze mną do mordoru- powtórzył
-wiesz że cię kocham i pójdę za tobą nawet na koniec świata
Basior się uśmiechnął i razem pobiegliśmy w stronę mordoru, gdy przekroczyłam próg mój wygląd zmienił się...

http://th.interia.pl/10,bf633fffb3497164/blabla.png

Basior pocałował mnie a drzwi za nami się zamknęły...

Stanęłam przed Sauronem i zostałam przyjęta do armii na pod przywódcę. Walczyłam u boku kastaila który był przywódcą. Zawsze walczyliśmy razem idąc łeb w łeb. Aż pewnego razu stanęliśmy przed naszą watahą...

-chcemy rozmawiać z waszym przywódcą!- warknął Matt
Kastial i ja ruszyliśmy do przodu. Moja mama i ojciec i reszta dziwnie na nas patrzeli. A najdziwniej blue jakby z obrzydzeniem
Nagle kastial telepatycznie kazał zabić mi Matta i Dianę używając żywiołów. Nie mogłam.. uciekłam ze łzami w oczach jak on mógł mi to powiedzieć. Biegłam oślepiona przez łzy nie zauważałam że minęły dwa dni a ja cały czas biegłam, powoli brakowało mi sił. Usiadłam na kamieniu, była ciemna noc, nagle koło mnie usiadł wilk.

http://www.zaopiekujsiemna.com.pl/fileManager/image/model/ForumPost/field/image/type/main/id/1206282

CDN



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz