-No więc tak...urodziłam się w watasze która istnieje pewnie do dzisiaj...moja mama bardzo troszczyła się o mnie...ojca często nie było w domu ale jakoś dało się bez niego żyć...gdy byłam nastolatką ja i mama postanowiłyśmy poszukać nowego domu...z dala od głośnego otoczenia...po kilku dniach dotarłyśmy do pozornie cichego lasu...dlaczego pozornie?Ponieważ kilka dni po osiedleniu się tam napad na nas Sauron...mama żeby mnie ochronić rzuciła się na niego a mi kazała uciekać...widziałam jak cierpiała...zostawiła mi tylko ten naszyjnik....po tej katastrofie zaczęłam szukać jakiejś watahy i dotarłam tu...-odpowiedziałam
-Imponująca historia a zarazem smutna-powiedziała Kastail
-Może pójdziemy nad strumyk napić się wody?Mnie tam zaschło w gardle od tych opowieści...-zaproponowałam
-Bardzo chętnie...w sumie to tez bym się napił-powiedział i ruszyliśmy
*Nad strumykiem*
(Kastail?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz