Cieszyłam się, że znalazłam kuzynkę, ale jednocześnie było mi smutno.
Nikogo tu nie znałam. W tamtej watasze miałam tylko kilka znajomych, a
reszta brała mnie za wariatkę. Chodziłam po terenach watahy. Nagle
wpadłam na kogoś. Był to jakiś basior.
-Przepraszam-powiedziałam- powinnam uważać.
-Nie masz za co. Ja też powinienem uważać.
-Jestem Amy. A ty?
<Czy jakiś basior dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz