-Witam panie-powiedział Kastail
-Czego jeszcze chcesz?-zapytałam przewracając oczami
-Ciebie i Westy-odpowiedział głupio się śmiejąc
-To sobie tak pomaż bo nigdy nas nie złapiesz-powiedziałam-Westa w nogi!
Uciekałyśmy tak przez parę dobrych godzin...wreszcie gdy ich zgubiłyśmy schowałyśmy się w jakiejś norze...
Rankiem wstałyśmy...upolowałyśmy coś i ruszyłyśmy w drogę powrotną...
*w watasze*
-Chodźmy do Matt'a-powiedziałam
-Dobra-powiedziała Westa
*u Matt'a*
-Matt....Kastail....on jest zły!-krzyknęłam
(Matt?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz