Szłam sobie terenami watahy. Nagle ktoś wbiegł prosto na mnie. Przewróciłam się.
-Uważaj jak..-zaczął basior, ale urwał w pół zdania. -Słucham? -Przepraszam, to ja powinienem uważać. Pomógł mi wstać. -Jestem Kaspian, ale wszyscy mówią mi Kas. -A ja Renessme, ale wszyscy mówią mi Ness lub Rene. -Może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na spacer. -Może... Jak nie zapytasz to się nie dowiesz. -Czy zechciałabyś pójść ze mną na spacer? -Chętnie-powiedziałam z uśmiechem. <Kaspian?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz