Wadera którą zobaczyłam wyglądała tak:
-Nie martwcie się...nie ukaram was...a zwłaszcza jej za miłość...-powiedziałam
Nastała cisza...
-On mi się podoba...jeżeli jest twój to ja go nie zabiorę-powiedziała wadera
-Jak się nazywasz?-spytałam
-Jestem Vera-odpowiedziała-Ale wolę jak mówią do mnie Naturia
-A więc Naturio nie bój się mnie...jeżeli kochasz Demona to wyznaj mu to...mnie na tym świecie nie ma od dobrych dwóch lat...Demon jest nieszczęśliwy...może Tobie uda się go uszczęśliwić-powiedziałam uśmiechając się
I znowu nastała cisza aż nie odezwał się Demon
(Demon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz