Potwór cały czas próbował we mnie trafić swoją głową...
Ja jednak pomimo wycieńczenia stale unikałam jego ciosów.
W pewnym momencie z całej siły walnął we mnie i straciłam przytomność...
Tym razem jednak nie obudziłam się w zaświatach lecz w grocie pełnej czaszek i kości innych wilków...
Widziałam jak potwór coś szykuje....ale co?
Nie mam pojęcia...
Przekonałam się dopiero gdy odwrócił się z ogromnym nożem...
Teraz już na pewno zginę...
Nie ma żadnej szansy abym przeżyła.
Potwór wcelował mi nożem w ranę i zemdlałam...
Obudziłam się na jakiś ciałach wilków...
Nie mogłam się ruszyć miałam sparaliżowane łapy.
Nie wiedziałam co robić.
Nie mogłam się nawet ruszać.
Może spowodowane to było zbyt małą ilością krwi w organizmie...
Nie ukrywam że musiałam stracić tej krwi dużo...
Wokół mnie było jej mnóstwo...
Zdziwiła bym się gdyby nie to że leżę na stercie zmarłych wilków i że prawie się wykrwawiłam.
W pewnym momencie poczułam się strasznie źle...
Zemdlałam i obudziłam się na granicy ŻYCIA i ŚMIERCI...
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz