-Co ty tu tak sam siedzisz?-zapytałam się go
-O, już wstałaś?
-Tak.
-Musiałem przemyśleć parę spraw?
-Jakich?
-Na przykład to, że zostałem wujkiem. I zastanawiam się co zostanie z
Moon`a kiedy Dark go dopadnie. Przecież jeszcze nie pogodził się z Missi
za to, że ona mu nie powiedziała o ciąży, a już został dziadkiem.
-Jak dla mnie to Missi powinna z nim porozmawiać i załagodzić sytuację.
On na pewno jej wybaczy, tylko ona musi z nim pogadać i dobrze podejść.
-Podejść?
-No oczarować go. Co nie jest takie trudne.
-Sugerujesz, że faceci są łatwi.
-Tak-powiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-Osz, ty.
Goniliśmy się jak małe dzieci.
-I co łatwo sprowokować faceta.
-No może.
-Wiesz, że cię kocham, Ver?
-Wiem.
-A ty mnie?
-No głupie pytanie. Jasne, że tak.
-To dobrze. I nie zadręczaj się ich problemami. Tak, wiem, że to twoja
rodzina-powiedziałam widząc, że chce mi przerwać- ale oni są dorośli i
potrafią załatwić swoje sprawy sami. A Dark nie jest taki, żeby zaraz
miał zabić Moon`a.
<Ver?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz