Miałem dość siedzenia w miejscu. Postanowiłem wyruszyć w wyprawę.
Musiałem jeszcze to ustalić z Mattem i Nuisą, aby mnie zastąpiła.
-Nad czym myślisz braciszku?-zapytał mnie Seth wchodząc.
-Co powiesz na wyprawę?
-Było by fajnie, ale nie mogę.
-Dlaczego?
-Nie zostawię Diany samej.
No tak, przecież on ma własną rodzinę.
-Spoko.
-Ale zapytaj innych czy nie są chętni.
Od razu pomyślałem o Selenie i Blue.
-Dobra brat.
-Ja już pójdę-powiedział i wyszedł.
Wstałem i ruszyłem do Matta.
-Cześć.
-Siema. Co tam?
-Mam biznes.
-Jaki?
-Słuchaj chciałbym ruszyć na wyprawę. Nie będzie mnie przez czas nieokreślony.
-No dobra tylko powiedź Nuisie, że będzie sama musiała się zająć wszystkimi okaleczeniami.
-Dobra. Słuchaj chciałbym, żeby ruszyły jeszcze ze mną dwie wilczyce.
-Kto?
-Selena i Blue.
-Dobra.
-No to dzięki.
-Cześć.
-Cześć.
I ruszyłem do jaskini Seleny.
-Cześć Sel.
-Siema.
Wiedziałem co do mnie czuje, ale bardzo dobrze to ukrywała.
-Co chcesz?
-Pamiętasz jak byliśmy mali i ruszaliśmy na różne wyprawy?
-Tak-powiedziała powoli.
-Chcesz iść ze mną.
-Jasne, że tak. A kto jeszcze idzie?
-Mam zamiar zapytać się z Blue.
-Ok.
-To za piętnaście minut zbiórka przy mojej jaskini.
-Jest szef.
Ruszyłem do jaskini Blue.
-Cześć. Mam do ciebie sprawę.
-Jaką?
-Chciałabyś zwiedzić trochę.
-Jasne, że tak.
-Bo właśnie zastanawiam się, czy nie chciałabyś ruszyć ze mną na daleką wyprawę?
<Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz