Drugiej nocy szybko wymknęłam się z sali elfów. Biegłam przez ciemny i
mroczny las, nagle coś zaczęło mnie gonić, była to armia Saurona.
Biegłam ile sił w łapach lecz bez skutku armię mnie otoczyły, chciałam
zamrozić ich ale okazało się że to jest nowa rasa wilków stworzone przez
Saurona. Broniłam się całą moją mocą niestety te wilki były za silne.
złapali mnie do klatki którą ciągnęli za sobą. Leżałam w klatce próbując
wydostać się, lecz klatka była zrobiona pod prądem. Gdy próbowałam
zamrozić ją straciłam przytomność. Ocknęłam się przed bramą do mordoru,
strzeżoną przez wilki i orki. Wylądował w ciemnym i mrocznym lochu..
Wilki wrzuciły mnie do środka, myślałam nad planem jak stąd wyjść aż
przypomniało mi się o tym co pokazała mi tafla wody. Jestem wilkiem
śpiewu... nie wiem czy to coś da ale zaczęłam śpiewać...
Jedno wiem!
Nie poddam się!
Galopem noc pokonać chcę!
Idźcie stąd!
Zostawcie mnie!
Tam czeka dom
A tu jest mi źle!
Do swoich wrócę stron
Mam twardy kark
Nie złamią go!
Jestem zdrów
Zwyciężę znów!
Żadnej przegranej
I szkoda słów!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
To stale dręczy mnie
Dlaczego wszystko poszło źle?
Chcę już odejść stąd!
Nie jestem tam gdzie jest mój dom!
I jedno wiem
Nie poddam się
Ze wszystkich sił
Próbować chcę!
Ni kroku wstecz
To ważne rzecz!
Wy z drogi mej zabierajcie się precz!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
Mój głos brzmiał jak by anioł śpiewał. Wilki zebrały się przy mojej sali
po czym zaczęły zmieniać się w normalne, uwolniły mnie i inne wilki
uciekaliśmy z sali błąkając się po korytarzach aż przed nami stanął
sauron. Poczułam strzał w brzuch krew mi leciała bardzo mocno w tedy
poczułam lek i przerażenie innych wilków. Poczułam jak tracę siły i już
miałam runąć na ziemie gdy poczułam jak się zmieniam.
Nie czułam bólu ani zmęczenia rzuciłam się na Saurona. Możliwe że też
mam w sobie trochę z wilka koszmaru... ale nie było to co miała moja
kuzynka blue.. Sauron stracił przytomność a ja wyprowadziłam wilki na
zewnątrz mordoru, wilki powiedziały że pójdą za mną nawet w ogień.
Pognaliśmy na tereny watahy i zaczęliśmy szukać blue ale nigdzie jej nie
było, zresztą nie było nikogo wioska wyglądała jakby została
splądrowana. Nigdzie nie było nikogo, wszędzie była krew innych wilków,
wtedy zmieniłam się w siebie i zobaczyłam że jestem... dorosła!
Pobiegliśmy nad polanę wilków gwiazd i zawyłam przed wejściem...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz