Gdy nuż zbliżał się do mojej krtani coraz bardziej, ostrożnie odchyliłam się i uciekłam na drugi koniec pokoju.
Gdy zobaczyła tego wilka nie wyglądał jak wilk lecz był bardzo podobny....może to jakiś zmutowany wilk:
Wystraszona już całkiem, leżałam nieruchomo pod ścianą.
Wilk podszedł do mnie i powiedział:
SKOŃCZYSZ JAK INNE NIEDOŁĘGI
Nie wiem co to miało oznaczać ale było bardzo niepokojące.
Wilk uderzył mnie czymś w głowę i straciłam przytomność.
Obudziłam się w ciemnej,zakurzonej i pełnej martwych wilków sali.
Bestia podeszła do mnie i rozcięła kawałek skóry na łapie.
Moja krew była czarna.
Nie mam pojęcia dlaczego ale zamiast być czerwona była czarna.
Zaczęłam płakać z bólu.
Wilk znowu zadał mi cios, tylko tym razem w brzuch...
Krew lała się strumieniem a ja już powoli opadałam z sił.
Gdy bestia miała zadać mi kolejny cios usłyszała coś na górnym piętrze i pobiegła tam.
Starałam się uwolnić ale bez skutku.
Teraz był ten moment w którym musiałam zdecydować czy użyję mocy Koszmaru...mogłam przecież umrzeć.
Zdecydowałam że zamienię się i ucieknę z stąd...
Po zamianie rozerwałam metalowe łańcuchy i wybiegłam z sali.
Błąkałam się po korytarzach dobrze wiedząc że jeżeli się nie pośpieszę to się wykrwawię.
Już kompletnie zrezygnowana i bez sił miałam upaść na ziemię.
Nagle w korytarzu zabłysło jakieś światło.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz