Po tym jak festyn skończył się postanowiłam się pobawić życiem...
Chodziłam własnymi drogami, po dwóch godzinach spaceru zatrzymałam się i
ćwiczyłam władanie śniegiem. Zrobiłam to samo co na lekcji. Wzbiłam się
w powietrze i zmieniłam się tak jak na lekcji i zapanowałam nad
temperaturą, wszystko zamarzało a na ziemię spadł piały puch. A po
chwili zmieniłam się w normalną siebie a wszystko stopniało. Nagle zobaczyłam ludzi walczących z ludźmi.
Ludzie celowali do wilków, wtedy poleciałam tam i wpadłam w furie.
Skoczyłam przed wilki i zmieniłam się w wilka śniegu zaczął padać śnieg a
temperatura zniżyła się do takiej którą tylko wilk morze przeżyć.
Ludzie umarli z zimna a ja za dużo mocy straciłam i zemdlałam
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz