-Pomyśleć, że ledwie tu przybyłam, a już mam kogoś bliskiego-powiedziałam przytulając się do niego.-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
I zasnęliśmy.
*Rano*
Otworzyłam oczy i uderzył mnie blask porannego słońca. Przeciągnęłam się
(uważając na łapę i skrzydło). Po chwili obudził się Verden.
-Dzień dobry-powiedziałam z uśmiechem.
-Cześć.
-Jak się spało?
-Dobrze. Jak tam łapa?
-Nie boli.
-To dobrze.
-Co dzisiaj porobimy?
<Verden?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz