Obudziłem się w armiach mordoru, miałem na sobie czerwony strój ze
znakiem mordoru. Czułem się jak jeden z nich i w sumie podobała mi się
ta zmiana, nie musiałem być dobry! Byłem dobry w walkach nazywali mnie
ogniem a inni nocna furia . Nie lubiłem gdy ktoś mną rządził! Walczyłem
własnymi strategiami i zawsze wygrywałem! Nie spałem i nie jadłem
stałem się maszyną do zabijania, zyskałem nowe imię: nieumarły! Przez
liczne walki moje ciało było pawie cały czas zakrwawione. Liczne rany na
moim ciele nie zrastały się i krwawiły coraz bardziej aż pewnego dnia
liczne armie wilków i elfów ruszyły na nas, stałem na czele armii.
Zaczął padać deszcz Wtedy czekaliśmy na ruch przeciwnika. Pierwszy atak
był od elfów strzelali do nas licznymi strzałami. Moi towarzysze polegli
oprócz mnie i kilku innych silnych wilków. Kazałem ruszyć do ataku a
wtedy dostałem w brzuch w łapę i w kark po strzale, walczyłem na dal
lecz byłem osłabiony, aż dostałem czwartą strzałą w podbrzusze i
upadłem i odleciałem do krainy umarłych i żywych. Prze demną pojawiła
się wadera...
-lex to nie twój czas... możesz jeszcze zawrócić na stronę dobra
-no spróbuje...
Spróbowałem i udało się ocknąłem się na ternach elfickich i miałem swój stary śnieżnobiały wygląd..
CDN
sobota, 30 listopada 2013
Od Logana! cd. historii Blue-Wyprawa...
-Jaka posłuszna-powiedziałem wywracając oczami.
Ruszyliśmy. Przez trzy dni wędrowaliśmy żartując, rozmawiając polując i śpiąc w jaskiniach. Czwartego dnia zauważyliśmy w oddali jakiś zamek.
-Idziemy tam?-zapytałem je.
-Tak-odpowiedziały razem.
Zaczął zapadać zmierzch i postanowiliśmy poszukać jakiejś jaskini. Po jakiejś godzinie znaleźliśmy:
-No moje panie, jutro dotrzemy do zamku, więc wyśpijcie się. Dobranoc.
-Dobranoc-powiedziały i zasnęły.
Długo nie mogłem zasnąć. Wstałem i wyszedłem. Niebo było bezchmurne i było widać księżyc w pełni. Posiedziałem chwilę i wróciłem do jaskini. Położyłem się i zasnąłem. Rano obudziłem się jako pierwszy. Wyszedłem i upolowałem śniadanie, a kiedy wróciłem Blue i Selena wstawały.
-Dzień dobry piękne. Śniadanie-powiedziałem z uśmiechem.
-Cześć. A ty co w takim dobrym humorze?
-Bo dzisiaj zacznie się prawdziwa przygoda-powiedziałem z entuzjazmem.
Zjadły i ruszyliśmy w kierunku zamczyska. Kiedy byliśmy już całkiem niedaleko naszym oczom ukazał się:
Kiedy dotarliśmy do jego podnóży zobaczyliśmy, że znajduje się (tak jak otaczająca go wioska) na wysokiej skale, z której spływał wodospad.
-Nie wiem czy to bezpieczne iść tymi schodami-powiedziała Selena.
-Są bezpieczne-usłyszeliśmy z tyłu głos.
Za krzaków wyszła jakaś brązowa wilczyca z niebieską grzywką:
-Jestem Forest, strażniczka-powiedziała wilczyca.
-Miło nam poznać. Ja jestem Logan, a to Blue i Selena.
-Wzajemnie. Zmierzacie do zamku?
-Tak.
-To zaprowadzę was tam. Za mną.
Weszliśmy do jakiejś groty. Po chwili wyszliśmy do jakiś ruin wioski...
-Co tu się stało?-Zapytała Blue.
-Nie mi o tym mówić-powiedziała Forest.-Ale znam kogoś, kto może wam o tym powiedzieć.
Stanęliśmy przed murem otaczającym zamek.
-Dalej nie mogę iść, tu przejmie was Draco. Do zobaczenia.
-Żegnaj-odpowiedzieliśmy.
Odeszła, a my stanęliśmy na przeciwko muru. Wisiała na nim tabliczka:
Wędrowcze!
Jeśli jesteś zły, zawracaj puki czas,
ale jeśliś dobry, przechodź śmiało.
-To co wchodzimy?-zapytała Sel.
-No jasne, że tak-odpowiedziałem razem z Blue.
I weszliśmy.
C.D.N
Ruszyliśmy. Przez trzy dni wędrowaliśmy żartując, rozmawiając polując i śpiąc w jaskiniach. Czwartego dnia zauważyliśmy w oddali jakiś zamek.
-Idziemy tam?-zapytałem je.
-Tak-odpowiedziały razem.
Zaczął zapadać zmierzch i postanowiliśmy poszukać jakiejś jaskini. Po jakiejś godzinie znaleźliśmy:
-No moje panie, jutro dotrzemy do zamku, więc wyśpijcie się. Dobranoc.
-Dobranoc-powiedziały i zasnęły.
Długo nie mogłem zasnąć. Wstałem i wyszedłem. Niebo było bezchmurne i było widać księżyc w pełni. Posiedziałem chwilę i wróciłem do jaskini. Położyłem się i zasnąłem. Rano obudziłem się jako pierwszy. Wyszedłem i upolowałem śniadanie, a kiedy wróciłem Blue i Selena wstawały.
-Dzień dobry piękne. Śniadanie-powiedziałem z uśmiechem.
-Cześć. A ty co w takim dobrym humorze?
-Bo dzisiaj zacznie się prawdziwa przygoda-powiedziałem z entuzjazmem.
Zjadły i ruszyliśmy w kierunku zamczyska. Kiedy byliśmy już całkiem niedaleko naszym oczom ukazał się:
Kiedy dotarliśmy do jego podnóży zobaczyliśmy, że znajduje się (tak jak otaczająca go wioska) na wysokiej skale, z której spływał wodospad.
-Nie wiem czy to bezpieczne iść tymi schodami-powiedziała Selena.
-Są bezpieczne-usłyszeliśmy z tyłu głos.
Za krzaków wyszła jakaś brązowa wilczyca z niebieską grzywką:
-Jestem Forest, strażniczka-powiedziała wilczyca.
-Miło nam poznać. Ja jestem Logan, a to Blue i Selena.
-Wzajemnie. Zmierzacie do zamku?
-Tak.
-To zaprowadzę was tam. Za mną.
Weszliśmy do jakiejś groty. Po chwili wyszliśmy do jakiś ruin wioski...
-Co tu się stało?-Zapytała Blue.
-Nie mi o tym mówić-powiedziała Forest.-Ale znam kogoś, kto może wam o tym powiedzieć.
Stanęliśmy przed murem otaczającym zamek.
-Dalej nie mogę iść, tu przejmie was Draco. Do zobaczenia.
-Żegnaj-odpowiedzieliśmy.
Odeszła, a my stanęliśmy na przeciwko muru. Wisiała na nim tabliczka:
Wędrowcze!
Jeśli jesteś zły, zawracaj puki czas,
ale jeśliś dobry, przechodź śmiało.
-To co wchodzimy?-zapytała Sel.
-No jasne, że tak-odpowiedziałem razem z Blue.
I weszliśmy.
C.D.N
Od Kastaila! cd. historii Blue -Hmm....
Przypomniało mi się jak ten basior mówił o swojej siostrze i wpadłem na pomysł jak ją odbić
-nie chce przeszkadzać ale mam do was sprawę
-no mów- powiedziała blue
-a więc wiem jak odbić siostrę twojego wybranka z rąk mordoru
-no jak?
- Navy Blue uda podwładnego mordoru i cię zaprowadzi cię do Saurona, odbijecie wtedy tatianę, wtedy ja pójdę tam i za mienie ciebie za mnie a ja ucieknę tak samo jak uciekłem poprzednim razem tylko mósimy trzymać się planu, i co o tym myślisz blue?
(Blue?)
-nie chce przeszkadzać ale mam do was sprawę
-no mów- powiedziała blue
-a więc wiem jak odbić siostrę twojego wybranka z rąk mordoru
-no jak?
- Navy Blue uda podwładnego mordoru i cię zaprowadzi cię do Saurona, odbijecie wtedy tatianę, wtedy ja pójdę tam i za mienie ciebie za mnie a ja ucieknę tak samo jak uciekłem poprzednim razem tylko mósimy trzymać się planu, i co o tym myślisz blue?
(Blue?)
Od Blue!cd. historii Kastaila-Hmm...
-Aha?Ok...-powiedziałam
-Coś Cię dziwi?-spytał
-Nie...zupełnie nic-powiedziałam i poszłam z powrotem do Navy'ego
-Już jestem...przepraszam że poszłam sobie-powiedziałam
-Nic nie szkodzi-powiedział
Cisza...
-Może panienka zechciała by się przejść?-zapytał
-Z przyjemnością-odpowiedziałam
*Na spacerze*
Navy Blue miał mnie pocałować gdy między nami pojawił się Kastail :
(Kastail?)
-Coś Cię dziwi?-spytał
-Nie...zupełnie nic-powiedziałam i poszłam z powrotem do Navy'ego
-Już jestem...przepraszam że poszłam sobie-powiedziałam
-Nic nie szkodzi-powiedział
Cisza...
-Może panienka zechciała by się przejść?-zapytał
-Z przyjemnością-odpowiedziałam
*Na spacerze*
Navy Blue miał mnie pocałować gdy między nami pojawił się Kastail :
(Kastail?)
Od Blue!cd. historii Logana-Wyprawa...
-Dobra idę z tobą!-powiedziałam
-Fajnie to idzie tez Selena z nami-powiedział
-Jeszcze lepiej!-krzyknęłam z radością w głosie
-Dać Ci czas na spakowanie się?-spytał
-Tak...zabiorę wszystkie mapy i księgi potrzebne mi itd.-powiedziałam
-Dobra to ja już pójdę...przyjdę za jakieś pół godziny-powiedział i wyszedł
*Pół godziny później*
Do jaskini wszedł Logan...
-Gotowa?-zapytał
-Tak-powiedziałam pokazując 3 mapy i jedną wielką księgę
-Wow...po co Ci aż tyle rzeczy?-spytał
-Szczerze to nie wiem ale mogą się przydać-powiedziałam
-To chodźmy już lepiej po Selene-powiedział
-Ok-powiedziałam i ruszyliśmy w stronę jaskini
Doszliśmy do jej jaskini...
-Mogę najpierw ja z nią pogadać?-zapytałam-Mam sprawę
-Dobra czekam-powiedział
*U Seleny*
-Hej-powiedziałam
-Cześć-powiedziała
-Słuchaj...no bo mam pytanie-powiedziałam
-Pytaj śmiało-powiedziała uśmiechając się
-No bo ja jestem zakochana w pewnym wilku...i niedawno poznałam innego basiora i chyba coś do niego czuję i nie wiem co zrobić-powiedziałam
-Po prostu kieruj się głosem serca-odpowiedziała
-Dziękuje za radę-powiedziałam
-Nie ma za co...to co gdzie ten Logan?-zapytała
-Jest na zewnątrz-odpowiedziałam
-Aha-powiedziała i wyszła z jaskini a ja za nią
-To co ruszamy na wyprawę?-zapytał Logan
-Jasne!-krzyknęłam
-Tak jest kapitanie-powiedziała Selena
(Logan?)
-Fajnie to idzie tez Selena z nami-powiedział
-Jeszcze lepiej!-krzyknęłam z radością w głosie
-Dać Ci czas na spakowanie się?-spytał
-Tak...zabiorę wszystkie mapy i księgi potrzebne mi itd.-powiedziałam
-Dobra to ja już pójdę...przyjdę za jakieś pół godziny-powiedział i wyszedł
*Pół godziny później*
Do jaskini wszedł Logan...
-Gotowa?-zapytał
-Tak-powiedziałam pokazując 3 mapy i jedną wielką księgę
-Wow...po co Ci aż tyle rzeczy?-spytał
-Szczerze to nie wiem ale mogą się przydać-powiedziałam
-To chodźmy już lepiej po Selene-powiedział
-Ok-powiedziałam i ruszyliśmy w stronę jaskini
Doszliśmy do jej jaskini...
-Mogę najpierw ja z nią pogadać?-zapytałam-Mam sprawę
-Dobra czekam-powiedział
*U Seleny*
-Hej-powiedziałam
-Cześć-powiedziała
-Słuchaj...no bo mam pytanie-powiedziałam
-Pytaj śmiało-powiedziała uśmiechając się
-No bo ja jestem zakochana w pewnym wilku...i niedawno poznałam innego basiora i chyba coś do niego czuję i nie wiem co zrobić-powiedziałam
-Po prostu kieruj się głosem serca-odpowiedziała
-Dziękuje za radę-powiedziałam
-Nie ma za co...to co gdzie ten Logan?-zapytała
-Jest na zewnątrz-odpowiedziałam
-Aha-powiedziała i wyszła z jaskini a ja za nią
-To co ruszamy na wyprawę?-zapytał Logan
-Jasne!-krzyknęłam
-Tak jest kapitanie-powiedziała Selena
(Logan?)
piątek, 29 listopada 2013
Od Kastaila! cd. historii Blue -Hmm....
-skąd wiedziałeś?- spytała zdziwiona blue
-no wiesz ja mam nie ograniczone moce... i to jest jedna z nich..
-ale skąd go znałeś?
-z mordoru...
Mystic popatrzała się na mnie lekko zaskoczona
-Od urodzenia służyłem mordorowi walczyłem w jego wielkich armiach aż dowiedziałem się że jemu wcale nie zależy na mnie tylko na moich mocach.. podobno mam coś co nigdy jeszcze nie ujrzało światło dzienne, choć sam nie wiedziałem o co chodzi. W wieku 1.5 roku uciekłem z mordoru, ścigali mnie aż znalazłem obrożę którą mam na sobie, szybko ich zgubiłem a następnie trafiłem do wilków gwiazd które kazały spojrzeć mi w wodę i ujrzałem że jestem wilkiem gwiazd i... czegoś jeszcze czego nie mogłem dostrzec. Następne pół roku spędziłem ćwicząc żywioł gwiazd a następnie spotkałem zabłąkaną małą waderę... Mystic, po czym trafiła do lochów a ja ją wyciągnąłem wraz z innymi waderami gwiazd za co zostałem wygnany z watahy gwiazd. Następnie Mystic zaproponowała mi żebym dołączył do watahy do której należy, zgodziłem się i zamieszkałem w jaskini z nią...
(Blue?)
-no wiesz ja mam nie ograniczone moce... i to jest jedna z nich..
-ale skąd go znałeś?
-z mordoru...
Mystic popatrzała się na mnie lekko zaskoczona
-Od urodzenia służyłem mordorowi walczyłem w jego wielkich armiach aż dowiedziałem się że jemu wcale nie zależy na mnie tylko na moich mocach.. podobno mam coś co nigdy jeszcze nie ujrzało światło dzienne, choć sam nie wiedziałem o co chodzi. W wieku 1.5 roku uciekłem z mordoru, ścigali mnie aż znalazłem obrożę którą mam na sobie, szybko ich zgubiłem a następnie trafiłem do wilków gwiazd które kazały spojrzeć mi w wodę i ujrzałem że jestem wilkiem gwiazd i... czegoś jeszcze czego nie mogłem dostrzec. Następne pół roku spędziłem ćwicząc żywioł gwiazd a następnie spotkałem zabłąkaną małą waderę... Mystic, po czym trafiła do lochów a ja ją wyciągnąłem wraz z innymi waderami gwiazd za co zostałem wygnany z watahy gwiazd. Następnie Mystic zaproponowała mi żebym dołączył do watahy do której należy, zgodziłem się i zamieszkałem w jaskini z nią...
(Blue?)
czwartek, 28 listopada 2013
Od Logana!- Wyprawa...
Miałem dość siedzenia w miejscu. Postanowiłem wyruszyć w wyprawę.
Musiałem jeszcze to ustalić z Mattem i Nuisą, aby mnie zastąpiła.
-Nad czym myślisz braciszku?-zapytał mnie Seth wchodząc.
-Co powiesz na wyprawę?
-Było by fajnie, ale nie mogę.
-Dlaczego?
-Nie zostawię Diany samej.
No tak, przecież on ma własną rodzinę.
-Spoko.
-Ale zapytaj innych czy nie są chętni.
Od razu pomyślałem o Selenie i Blue.
-Dobra brat.
-Ja już pójdę-powiedział i wyszedł.
Wstałem i ruszyłem do Matta.
-Cześć.
-Siema. Co tam?
-Mam biznes.
-Jaki?
-Słuchaj chciałbym ruszyć na wyprawę. Nie będzie mnie przez czas nieokreślony.
-No dobra tylko powiedź Nuisie, że będzie sama musiała się zająć wszystkimi okaleczeniami.
-Dobra. Słuchaj chciałbym, żeby ruszyły jeszcze ze mną dwie wilczyce.
-Kto?
-Selena i Blue.
-Dobra.
-No to dzięki.
-Cześć.
-Cześć.
I ruszyłem do jaskini Seleny.
-Cześć Sel.
-Siema.
Wiedziałem co do mnie czuje, ale bardzo dobrze to ukrywała.
-Co chcesz?
-Pamiętasz jak byliśmy mali i ruszaliśmy na różne wyprawy?
-Tak-powiedziała powoli.
-Chcesz iść ze mną.
-Jasne, że tak. A kto jeszcze idzie?
-Mam zamiar zapytać się z Blue.
-Ok.
-To za piętnaście minut zbiórka przy mojej jaskini.
-Jest szef.
Ruszyłem do jaskini Blue.
-Cześć. Mam do ciebie sprawę.
-Jaką?
-Chciałabyś zwiedzić trochę.
-Jasne, że tak.
-Bo właśnie zastanawiam się, czy nie chciałabyś ruszyć ze mną na daleką wyprawę?
<Blue?>
-Nad czym myślisz braciszku?-zapytał mnie Seth wchodząc.
-Co powiesz na wyprawę?
-Było by fajnie, ale nie mogę.
-Dlaczego?
-Nie zostawię Diany samej.
No tak, przecież on ma własną rodzinę.
-Spoko.
-Ale zapytaj innych czy nie są chętni.
Od razu pomyślałem o Selenie i Blue.
-Dobra brat.
-Ja już pójdę-powiedział i wyszedł.
Wstałem i ruszyłem do Matta.
-Cześć.
-Siema. Co tam?
-Mam biznes.
-Jaki?
-Słuchaj chciałbym ruszyć na wyprawę. Nie będzie mnie przez czas nieokreślony.
-No dobra tylko powiedź Nuisie, że będzie sama musiała się zająć wszystkimi okaleczeniami.
-Dobra. Słuchaj chciałbym, żeby ruszyły jeszcze ze mną dwie wilczyce.
-Kto?
-Selena i Blue.
-Dobra.
-No to dzięki.
-Cześć.
-Cześć.
I ruszyłem do jaskini Seleny.
-Cześć Sel.
-Siema.
Wiedziałem co do mnie czuje, ale bardzo dobrze to ukrywała.
-Co chcesz?
-Pamiętasz jak byliśmy mali i ruszaliśmy na różne wyprawy?
-Tak-powiedziała powoli.
-Chcesz iść ze mną.
-Jasne, że tak. A kto jeszcze idzie?
-Mam zamiar zapytać się z Blue.
-Ok.
-To za piętnaście minut zbiórka przy mojej jaskini.
-Jest szef.
Ruszyłem do jaskini Blue.
-Cześć. Mam do ciebie sprawę.
-Jaką?
-Chciałabyś zwiedzić trochę.
-Jasne, że tak.
-Bo właśnie zastanawiam się, czy nie chciałabyś ruszyć ze mną na daleką wyprawę?
<Blue?>
Od Blue!cd. historii Logana-Powracająca przeszłość...
-Dziekuje-powiedziałam
-Nie ma za co-odpowiedział
-Może ja pójdę już-powiedziałam
-------------------------------------------
Sory że króciutkie ale narajałam się na opo Logana...
Ciekawe czy będe musiała dokończyć...
Jak tak to zajebioza!
A oto piosenka dla tych zakochanych ale co nie umieją powiedzieć do siebie że się kochają ^^
-Nie ma za co-odpowiedział
-Może ja pójdę już-powiedziałam
-------------------------------------------
Sory że króciutkie ale narajałam się na opo Logana...
Ciekawe czy będe musiała dokończyć...
Jak tak to zajebioza!
A oto piosenka dla tych zakochanych ale co nie umieją powiedzieć do siebie że się kochają ^^
Od Logana! CD historii Blue-Powracająca przeszłość...
-Co jest Blue?
-A nic-odwarknęła.
-Przecież widzę. Mnie nie oszukasz.
Milczała chwilę i już myślałem, że nie odpowie kiedy nagle powiedziała:
-Jakoś nie mogę patrzeć ostatnio na miłość.
-Dlaczego?
-Sama nie wiem. Może to dlatego, że jeden taki woli inną ode mnie. I jest jeszcze inny basior, który należy do innej watahy i... To chyba nie możliwe, żeby mi się spodobał.
-Skąd wiesz? Miłość nie jedno ma imię.
-A skąd mam pewność, że on może coś do mnie czuć?
-Nigdy jej nie ma, ale jeśli nie sprubujesz to się nie dowiesz.
Pomyślałem o Selenie.
*Śmieszne-pomyślałem-, ale wiem co komuś doradzić a sam nie wiem co robić.*
-Naprawdę tak uważasz?
-Tak. Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz. Bez ryzyka nie ma zabawy. A jeśli się okaże, że to jednak nie ten... to na pewno znajdziesz kiedyś kogoś dla siebie. Jesteś młodą, atrakcyjną i mądrą wilczycą i na pewno znajdziesz kogoś dla siebie. Mogę Ci to zagwarantować.
<Blue?>
-A nic-odwarknęła.
-Przecież widzę. Mnie nie oszukasz.
Milczała chwilę i już myślałem, że nie odpowie kiedy nagle powiedziała:
-Jakoś nie mogę patrzeć ostatnio na miłość.
-Dlaczego?
-Sama nie wiem. Może to dlatego, że jeden taki woli inną ode mnie. I jest jeszcze inny basior, który należy do innej watahy i... To chyba nie możliwe, żeby mi się spodobał.
-Skąd wiesz? Miłość nie jedno ma imię.
-A skąd mam pewność, że on może coś do mnie czuć?
-Nigdy jej nie ma, ale jeśli nie sprubujesz to się nie dowiesz.
Pomyślałem o Selenie.
*Śmieszne-pomyślałem-, ale wiem co komuś doradzić a sam nie wiem co robić.*
-Naprawdę tak uważasz?
-Tak. Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz. Bez ryzyka nie ma zabawy. A jeśli się okaże, że to jednak nie ten... to na pewno znajdziesz kiedyś kogoś dla siebie. Jesteś młodą, atrakcyjną i mądrą wilczycą i na pewno znajdziesz kogoś dla siebie. Mogę Ci to zagwarantować.
<Blue?>
Od Blue!cd. historii Saphiry-Powracająca przeszłość...
Idąc wąwozem postanowiłam odpocząć w jakiejś jaskini.
Gdy do niej weszłam ujrzałam leżącą martwo na kamiennej posadzce Saphire.
Obok niej siedział Logan i przeprowadzał jakiś rytuał.
-Pytanie co robisz?-zapytałam
-Próbuje przywrócić ją do żywych jak byś nie zauważyła-odpowiedział
-Chyba nigdy nie widziałam tyle krwi-powiedziałam
-A ja tak...niech sobie przypomnę a tak...jak zobaczyłem ciebie-powiedziała trochę żartując
-Hahaha bardzo śmieszne...Verden się załamie-powiedziałam
-I tu masz rację...idź szybko po Verdena niech tu przyjdzie-powiedział Logan
*W Watasze*
-Ver chodź szybko szybko chodź ze mną!-krzyknęłam
-Ale po co?-zapytał zdziwiony
-Zobaczysz na miejscu!-krzyknęłam i złapałam go za łapę i po paru minutach byliśmy już na miejscu
*W jaskini*
-Spahira!-krzyknął Ver-Nie!
-Ve...-zaczęłam
-Zostaw mnie Blue!-krzyknął
-Dobra już dobra...-powiedziałam i przewróciłam oczami
*Logan szamanował nad ciałem Saphiry a ja przyglądałam się temu wszystkiemu*
Na całe szczęście Saphira obudziła się...
*Ver przytulił się do niej a Logan rzekł na to:*
-Na gacie Gandalfa ona żyje!Udało się!-krzyknął ze szczęścia
-Tak udało się-powiedziałam i wyszłam
Nie mogłam patrzeć na miłość.
Nie wiem czemu ale nie mogłam.
Może dlatego że Kastail woli Mystic odemnie...
Nie mogę zapomnieć o tym basiorze z Everyfree Forest.
Ale to nie możliwe żeby mi się spodobał.
Przecież ja kocham Kastaila.
Ze złości na samą siebie zmieniłam się w wilka koszmaru:
Koło mnie usiadł Logan.
(Logan?Pocieszysz jakoś Blue?)
Gdy do niej weszłam ujrzałam leżącą martwo na kamiennej posadzce Saphire.
Obok niej siedział Logan i przeprowadzał jakiś rytuał.
-Pytanie co robisz?-zapytałam
-Próbuje przywrócić ją do żywych jak byś nie zauważyła-odpowiedział
-Chyba nigdy nie widziałam tyle krwi-powiedziałam
-A ja tak...niech sobie przypomnę a tak...jak zobaczyłem ciebie-powiedziała trochę żartując
-Hahaha bardzo śmieszne...Verden się załamie-powiedziałam
-I tu masz rację...idź szybko po Verdena niech tu przyjdzie-powiedział Logan
*W Watasze*
-Ver chodź szybko szybko chodź ze mną!-krzyknęłam
-Ale po co?-zapytał zdziwiony
-Zobaczysz na miejscu!-krzyknęłam i złapałam go za łapę i po paru minutach byliśmy już na miejscu
*W jaskini*
-Spahira!-krzyknął Ver-Nie!
-Ve...-zaczęłam
-Zostaw mnie Blue!-krzyknął
-Dobra już dobra...-powiedziałam i przewróciłam oczami
*Logan szamanował nad ciałem Saphiry a ja przyglądałam się temu wszystkiemu*
Na całe szczęście Saphira obudziła się...
*Ver przytulił się do niej a Logan rzekł na to:*
-Na gacie Gandalfa ona żyje!Udało się!-krzyknął ze szczęścia
-Tak udało się-powiedziałam i wyszłam
Nie mogłam patrzeć na miłość.
Nie wiem czemu ale nie mogłam.
Może dlatego że Kastail woli Mystic odemnie...
Nie mogę zapomnieć o tym basiorze z Everyfree Forest.
Ale to nie możliwe żeby mi się spodobał.
Przecież ja kocham Kastaila.
Ze złości na samą siebie zmieniłam się w wilka koszmaru:
Koło mnie usiadł Logan.
(Logan?Pocieszysz jakoś Blue?)
środa, 27 listopada 2013
Od Saphiry!- Powracająca przeszłość...
Od czasu przybycia do tej watahy mój świat zmienił się o 180 stopni.
Miałam wielu przyjaciół i kochającego partnera. Tego dnia Verden miał
coś do załatwienia, a ja postanowiłem się przejść do Wąwozu Smoka.
Bardzo często tam chodziłam polatać. Tak było i tym razem. Gdy tylko tam
dotarłam zamieniłam się w smoka i zaczęłam latać. Nie wiedziałam, że za
rogu skały przygląda mi się on:
Kiedy tak latałam on wzbił się w powietrze, a ja go poznałam. To był ten smok, który mnie zaatakował kiedy leciałam nad terenami. Chciałam wylądować, ale za późno smok zapikował i spojrzał mi w oczy, a ja go znałam. Zderzył się ze mną i podleciał do góry, a ja spadłam i uderzyłam się w głowę. Z głowy lała mi się czerwona posoka. Zauważyłam jeszcze jak się odmienia i zapanowała ciemność...
*****************************************************************************
Obudziłam się w jakiejś zatęchłej jaskini. Z głowy dale ciekła mi krew. Rozejrzałam się i go zobaczyłam.
Zmienił się od naszego ostatniego spotkania, chociaż grzywka została w połowie taka sama. Mój najlepszy przyjaciel, ale jemu to nie wystarczyło. Chciał czegoś więcej ode mnie.
-Mike?
-Widzę, że się obudziłaś-powiedział bezbarwnym tonem. Jednak zmieniło się o wiele więcej- dawno się nie widzieliśmy.
-Dlaczego...?
-Dlaczego cię znowu zaatakowałem? Musiałem cię tutaj jakoś sprowadzić.
-Po co?
-Ktoś chciałby z tobą porozmawiać.
-Kto? Możesz mi w końcu powiedzieć.
-Ale niecierpliwa.
-Mike, dlaczego mi to robisz?
-Odrzuciłaś moją miłość. Zawsze mogłaś mi się wyżalić, zawsze cię wysłuchałem i pomogłem, zawsze byłem przy tobie, ale ty chciałaś tylko przyjaźni...
W tym momencie do jaskini wszedł jeszcze jakiś basior:
-Saphira jakaś podobna do mamy.
-Kim jesteś?
-Nie wiesz? Jestem Mark, twój ojciec.
-Czego ode mnie chcesz?
-Chciałbym, abyś przyłączyła się do mnie, czyli i do Mordoru.
-Po moim trupie-powiedziałam z nienawiścią.
-Jesteś pewna?
-Tak.
-Myślę, że zmienisz zdanie.
Mike i jakiś inny basior wzięli mnie na tortury. Cieli mnie i bili, ale ja nadal odmawiałam. Byłam wycieńczona. Po pewnym czasie poddał się i przestali tortury.
-Szkoda. Byłabyś wspaniałą wojowniczką. Ale cóż. Mike wiesz co zrobić. Tylko na ich terenie.
-Tak jest-powiedział i zabrał mnie z powrotem do wąwozu.
-Mike, co chcesz zrobić?
-Nie chcę tego robić, al nie mam wyboru.
-Jak to?
-Skoro nie chcesz nam pomóc muszę cię zabić.
Przełknęłam ślinę.
-To na prawdę jedyny powód?
-Nie. Jeśli ja nie mogę cię mieć-powiedział powoli- to nikt inny też.
I wgryzł mi się w gardło. Zawyłam z bólu kiedy jego kły wbiły mi się w szuję.Puścił i wybiegł z wąwozu, a ja leżałam umierając w mękach. W moich oczach stanęły łzy.
-Kocham cię Ver -szepnęłam, usłyszałam czyjeś kroki i zapanowała ciemność.
*Logan*
Byłem w Wąwozie Smoków kiedy usłyszałem skowyt. Pobiegłem szybko w tamtym kierunku. Kiedy dobiegłem zobaczyłem Saphirę leżącą w kałuży krwi. Ostatnio tyle krwi widziałem kiedy znalazłem Blue. Zbadałem szybko jej puls. Był ledwo wyczuwalny.
-Na gacie Gandalfa, czy na prawdę nie mógłbym mieć spokojnego popołudnia?
Wziąłem ją szybko na plecy i pobiegłem do jaskini. Po drodze na kogoś wpadłem, ale nie zauważyłem na kogo. Wiedziałem tylko, że zobaczył Saphirę. Wbiegłem szybko do jaskini. Bałem się, że jest już za późno i było. Serce stanęło. Było za późno. Teraz musiałbym użyć mocy, ale rytuał tego jest zbyt skomplikowany. Co prawda sprowadziłem Setha do świata żywych, ale o tym wiedziałem już bardzo długo więc miałem czas się przygotować. Chodź składniki zajęłyby mi kilka minut bo nie które miałem, ale prawdziwej miłości nie sprzedają w butelkach. W tym momencie ktoś wszedł do środka.
<Ktoś dokończy? Co zrobią z Loganem? I czy rytuał się powiedzie?>
Kiedy tak latałam on wzbił się w powietrze, a ja go poznałam. To był ten smok, który mnie zaatakował kiedy leciałam nad terenami. Chciałam wylądować, ale za późno smok zapikował i spojrzał mi w oczy, a ja go znałam. Zderzył się ze mną i podleciał do góry, a ja spadłam i uderzyłam się w głowę. Z głowy lała mi się czerwona posoka. Zauważyłam jeszcze jak się odmienia i zapanowała ciemność...
*****************************************************************************
Obudziłam się w jakiejś zatęchłej jaskini. Z głowy dale ciekła mi krew. Rozejrzałam się i go zobaczyłam.
Zmienił się od naszego ostatniego spotkania, chociaż grzywka została w połowie taka sama. Mój najlepszy przyjaciel, ale jemu to nie wystarczyło. Chciał czegoś więcej ode mnie.
-Mike?
-Widzę, że się obudziłaś-powiedział bezbarwnym tonem. Jednak zmieniło się o wiele więcej- dawno się nie widzieliśmy.
-Dlaczego...?
-Dlaczego cię znowu zaatakowałem? Musiałem cię tutaj jakoś sprowadzić.
-Po co?
-Ktoś chciałby z tobą porozmawiać.
-Kto? Możesz mi w końcu powiedzieć.
-Ale niecierpliwa.
-Mike, dlaczego mi to robisz?
-Odrzuciłaś moją miłość. Zawsze mogłaś mi się wyżalić, zawsze cię wysłuchałem i pomogłem, zawsze byłem przy tobie, ale ty chciałaś tylko przyjaźni...
W tym momencie do jaskini wszedł jeszcze jakiś basior:
-Saphira jakaś podobna do mamy.
-Kim jesteś?
-Nie wiesz? Jestem Mark, twój ojciec.
-Czego ode mnie chcesz?
-Chciałbym, abyś przyłączyła się do mnie, czyli i do Mordoru.
-Po moim trupie-powiedziałam z nienawiścią.
-Jesteś pewna?
-Tak.
-Myślę, że zmienisz zdanie.
Mike i jakiś inny basior wzięli mnie na tortury. Cieli mnie i bili, ale ja nadal odmawiałam. Byłam wycieńczona. Po pewnym czasie poddał się i przestali tortury.
-Szkoda. Byłabyś wspaniałą wojowniczką. Ale cóż. Mike wiesz co zrobić. Tylko na ich terenie.
-Tak jest-powiedział i zabrał mnie z powrotem do wąwozu.
-Mike, co chcesz zrobić?
-Nie chcę tego robić, al nie mam wyboru.
-Jak to?
-Skoro nie chcesz nam pomóc muszę cię zabić.
Przełknęłam ślinę.
-To na prawdę jedyny powód?
-Nie. Jeśli ja nie mogę cię mieć-powiedział powoli- to nikt inny też.
I wgryzł mi się w gardło. Zawyłam z bólu kiedy jego kły wbiły mi się w szuję.Puścił i wybiegł z wąwozu, a ja leżałam umierając w mękach. W moich oczach stanęły łzy.
-Kocham cię Ver -szepnęłam, usłyszałam czyjeś kroki i zapanowała ciemność.
*Logan*
Byłem w Wąwozie Smoków kiedy usłyszałem skowyt. Pobiegłem szybko w tamtym kierunku. Kiedy dobiegłem zobaczyłem Saphirę leżącą w kałuży krwi. Ostatnio tyle krwi widziałem kiedy znalazłem Blue. Zbadałem szybko jej puls. Był ledwo wyczuwalny.
-Na gacie Gandalfa, czy na prawdę nie mógłbym mieć spokojnego popołudnia?
Wziąłem ją szybko na plecy i pobiegłem do jaskini. Po drodze na kogoś wpadłem, ale nie zauważyłem na kogo. Wiedziałem tylko, że zobaczył Saphirę. Wbiegłem szybko do jaskini. Bałem się, że jest już za późno i było. Serce stanęło. Było za późno. Teraz musiałbym użyć mocy, ale rytuał tego jest zbyt skomplikowany. Co prawda sprowadziłem Setha do świata żywych, ale o tym wiedziałem już bardzo długo więc miałem czas się przygotować. Chodź składniki zajęłyby mi kilka minut bo nie które miałem, ale prawdziwej miłości nie sprzedają w butelkach. W tym momencie ktoś wszedł do środka.
<Ktoś dokończy? Co zrobią z Loganem? I czy rytuał się powiedzie?>
Od Dana- Trzeba spróbować...
Byłem już dość długo w tej watasze. Bardzo wszystkich polubiłem, a
szczególnie Megan. Tylko czy to była tylko przyjaźń? Poszedłem do niej
do jaskini.
-Cześć, mogę wejść?
-Jasne.
-Co robisz?
-A nudzę się.
-Ja też.. Może porobimy coś razem?
<Meg?>
-Cześć, mogę wejść?
-Jasne.
-Co robisz?
-A nudzę się.
-Ja też.. Może porobimy coś razem?
<Meg?>
wtorek, 26 listopada 2013
Od Blue!cd. historii Kastaila-Hmm....
-Co?-zapytałam-Jak mogłeś?
-Ale o co chodzi?-spytał basior
-Nie udawaj!-krzyknęłam-Czemu służysz Mordorowi?
-Ale ja...dobra chciałem Cie tam zaciągnąć abyś służyła złu-przyznał się
-Ale po co?-spytałam
-Ponieważ mają moją siostrę Tatianę:
...obiecali że jak Cie schwytam i przywlokę tu to odzyskam Tatianę...to jedyna moja rodzina-powiedział
-Przykro Mi-powiedziałam
-Zaraz wracam-powiedziałam
Poszłam do Kastaila żeby mi wszystko wyjaśnił...
(Kastail?)
-Ale o co chodzi?-spytał basior
-Nie udawaj!-krzyknęłam-Czemu służysz Mordorowi?
-Ale ja...dobra chciałem Cie tam zaciągnąć abyś służyła złu-przyznał się
-Ale po co?-spytałam
-Ponieważ mają moją siostrę Tatianę:
...obiecali że jak Cie schwytam i przywlokę tu to odzyskam Tatianę...to jedyna moja rodzina-powiedział
-Przykro Mi-powiedziałam
-Zaraz wracam-powiedziałam
Poszłam do Kastaila żeby mi wszystko wyjaśnił...
(Kastail?)
Od Kastaila! cd. historii Blue -Hmm....
Wiedziałem
że znam tego basiora! Był to mój kolega z mordoru! Nikt o tym nie wie
ale służyłem rok w mordorze, a on nadal należy do mordoru! Rozczytałem
jego myśli chciał zdobyć zaufanie blue i zoprowadzić ją do mordoru by
tam stała się zła. Wiedział o tym że ona ma wielką moc bo była wilkiem
kaszmar ale jak mordor chciał to wykorzystać?
-blue nie ufaj mu- przesłałem jej wiadomość telepatycznie (Blue?) |
|
Od Blue!cd. historii Kastaila-Hmm....
-To jest...mój kolega-odpowiedziałam szybko
-Aha-powiedział
-Jestem Navy Blue-powiedział do Mystic i pocałował ją w łapę jak to robią dżentelmeni
Później Navy Blue kłócił się z Kastailem nie wiem o co....
(Kastail?Jak nie chcesz to nie dokańczaj)
-Aha-powiedział
-Jestem Navy Blue-powiedział do Mystic i pocałował ją w łapę jak to robią dżentelmeni
Później Navy Blue kłócił się z Kastailem nie wiem o co....
(Kastail?Jak nie chcesz to nie dokańczaj)
Od Kastaila! cd. historii Blue -Hmm....
Gdy blue sobie poszła spytałem się mystic co ją trapi
-mystic czemu jesteś smutna?
-nie jestem smutna
-jesteś
-może dlatego że nigdy nie miałam kogoś kto by mnie kochał...
-ja cię kocham- dopiero po chwili doszło do mnie co powiedziałem
-naprawdę?
-tak, tylko że do blue też coś czuję...
Wracając rozmawialiśmy dużo o sobie, nagle zobaczyliśmy blue z jakimś basiorem. Chyba chciał wywołać we mnie zazdrość lecz mnie to nie ruszało wręcz cieszyłem się że blue ma kogoś...
-cześć blue- powiedziała mystic
- hej
-witaj blue co to za basior?- spytałem
(Blue?)
-mystic czemu jesteś smutna?
-nie jestem smutna
-jesteś
-może dlatego że nigdy nie miałam kogoś kto by mnie kochał...
-ja cię kocham- dopiero po chwili doszło do mnie co powiedziałem
-naprawdę?
-tak, tylko że do blue też coś czuję...
Wracając rozmawialiśmy dużo o sobie, nagle zobaczyliśmy blue z jakimś basiorem. Chyba chciał wywołać we mnie zazdrość lecz mnie to nie ruszało wręcz cieszyłem się że blue ma kogoś...
-cześć blue- powiedziała mystic
- hej
-witaj blue co to za basior?- spytałem
(Blue?)
Od Blue!cd. historii Kastaila-Hmm....
-No dobra-powiedziałam i przygnębiona poszłam
Szłam lasem i postanowiłam pójść trochę dalej niż zwykle i w inne tereny.
Zapuściłam się aż do lasu innej watahy.
Nazywał się Everfree Forest czy jakoś tak.
Gdy szłam ze spuszczona głową za krzakami coś się poruszyło.
Postanowiłam to sprawdzić.
Za krzakami ukrywał się jakiś basior:
-Witaj młoda damo-powiedział
-Jaka tam młoda-powiedziałam rumieniąc się
-Nazywam się Navyblue-powiedział
-Ja jestem Blue-powiedziałam
-Panienka taka sama w tym lesie-powiedział
-E tam...nie boje się-powiedziałam
-Lepiej się bać odprowadzę panienkę do domu-powiedział i zaczęliśmy iść w stronę mojej watahy
*Na miejscu*
-Jaki z ciebie dżentelmen-powiedziałam
-Dziekuje-powiedział
W tym momencie na łąkę weszli Mystic i Kastail
(Kastail?)
Szłam lasem i postanowiłam pójść trochę dalej niż zwykle i w inne tereny.
Zapuściłam się aż do lasu innej watahy.
Nazywał się Everfree Forest czy jakoś tak.
Gdy szłam ze spuszczona głową za krzakami coś się poruszyło.
Postanowiłam to sprawdzić.
Za krzakami ukrywał się jakiś basior:
-Witaj młoda damo-powiedział
-Jaka tam młoda-powiedziałam rumieniąc się
-Nazywam się Navyblue-powiedział
-Ja jestem Blue-powiedziałam
-Panienka taka sama w tym lesie-powiedział
-E tam...nie boje się-powiedziałam
-Lepiej się bać odprowadzę panienkę do domu-powiedział i zaczęliśmy iść w stronę mojej watahy
*Na miejscu*
-Jaki z ciebie dżentelmen-powiedziałam
-Dziekuje-powiedział
W tym momencie na łąkę weszli Mystic i Kastail
(Kastail?)
Od Kastaila! cd. historii Blue -Hmm....
-a nie możemy przejść się razem?
-no dobrze- powiedziała blue przewracając oczami
Ruszyliśmy w stronę jeziora łez, zauważyłem że mystic jest smutna i że poleciała jej po policzku jedna łezka, nie wiedziałem ze jest tak wrażliwa ale o co chodziło?
-blue możesz nas zostawić samych?
-ale...
-proszę....
(Blue?)
-no dobrze- powiedziała blue przewracając oczami
Ruszyliśmy w stronę jeziora łez, zauważyłem że mystic jest smutna i że poleciała jej po policzku jedna łezka, nie wiedziałem ze jest tak wrażliwa ale o co chodziło?
-blue możesz nas zostawić samych?
-ale...
-proszę....
(Blue?)
Od Blue!cd. historii Kastaila-Hmm....
-Co Ty wo gule robisz?!-zapytałam z oburzeniem Mystic
-Ja-zapytała wściekła-To lepiej Ty mi powiedz co tu robisz?
-Ja tu jestem bo przyszłam do Kastaila a nie do ciebie!-krzyknęłam oburzona
-Niech Kastail zdecyduje z którą pójdzie!-krzyknęła Mystic
(Kastail?)
-Ja-zapytała wściekła-To lepiej Ty mi powiedz co tu robisz?
-Ja tu jestem bo przyszłam do Kastaila a nie do ciebie!-krzyknęłam oburzona
-Niech Kastail zdecyduje z którą pójdzie!-krzyknęła Mystic
(Kastail?)
O Lexa! Cd historii- żywioły
Po mojej zmianie bardzo bolała mnie głowa po czym stałem się w 100% zły.
Nie było we mnie dobroci. Pyskowałem do wszystkich, byłem wilkiem mroku
dlatego. Nagle usłyszałem wycie wilków, pobiegłem do nich. Okazało się
że to wilki mroku, jak tylko mnie zobaczyły uśmiechnęły się.
-no proszę proszę czy to lexio posłuszny baranek dobroci?
-nie nazywaj mnie tak!
-nie unoś się tak
-zamknij pysk!- powiedziałem i rzuciłem się na alfę wilków mroku
Walczyliśmy dość długo ja go z pazurów walnąłem w pysk do krwi a wtedy on zaczął używać mrocznej mocy. Wtedy ja odkryłem swoją bardzo mroczną i waleczną stronę....
Nagle nie wiem jak to zrobiłem ale wszędzie zapanowała ciemność a z chmur wylatywały demony ale alfa skoczył na mnie i wgryzł mi się w szyje, a ja straciłem przytomność. Ocknąłem się na granicy zmarłych i żywych, miałem jednak zbyt dużo mocy żeby poddać się śmierci! Ocknąłem się w królestwie wilków mroku, moja krew była nie wiem dlaczego ale była czarna. Krwawiłem coraz bardziej aż usłyszałem głos chyba medyka wilków mroku: Stracił dużo krwi ale po tym ją odzyska i stanie się tobie posłuszny i zły na zawsze. Nie mogłem na to pozwolić! Chciałem uciekać lecz byłem przyczepionych łańcuchami do blatu. Lecz użyłem żywiołu wody i zamroziłem łańcuch po czym rozbiłem go i wzbiłem się w powietrze, wilki jednak goniły mnie aż z każdej strony otoczyły mnie wilki mroku a ja krwawiłem tak że straciłem przytomność...
CDN
-no proszę proszę czy to lexio posłuszny baranek dobroci?
-nie nazywaj mnie tak!
-nie unoś się tak
-zamknij pysk!- powiedziałem i rzuciłem się na alfę wilków mroku
Walczyliśmy dość długo ja go z pazurów walnąłem w pysk do krwi a wtedy on zaczął używać mrocznej mocy. Wtedy ja odkryłem swoją bardzo mroczną i waleczną stronę....
Nagle nie wiem jak to zrobiłem ale wszędzie zapanowała ciemność a z chmur wylatywały demony ale alfa skoczył na mnie i wgryzł mi się w szyje, a ja straciłem przytomność. Ocknąłem się na granicy zmarłych i żywych, miałem jednak zbyt dużo mocy żeby poddać się śmierci! Ocknąłem się w królestwie wilków mroku, moja krew była nie wiem dlaczego ale była czarna. Krwawiłem coraz bardziej aż usłyszałem głos chyba medyka wilków mroku: Stracił dużo krwi ale po tym ją odzyska i stanie się tobie posłuszny i zły na zawsze. Nie mogłem na to pozwolić! Chciałem uciekać lecz byłem przyczepionych łańcuchami do blatu. Lecz użyłem żywiołu wody i zamroziłem łańcuch po czym rozbiłem go i wzbiłem się w powietrze, wilki jednak goniły mnie aż z każdej strony otoczyły mnie wilki mroku a ja krwawiłem tak że straciłem przytomność...
CDN
niedziela, 24 listopada 2013
Od Kastiala- Hmm....
Gdy spacerowałem z Mystic poznawałem ją coraz bardziej szczerze to
spodobała mi się jeszcze bardziej niż jak ćwiczyłem z nią gwiazd. Ale
podobała mi się też blue.. i co ja mam teraz zrobić? która mi się
bardziej podoba? Jak bym miał dwa serca pokochał bym oby dwie ale
niestety mam je tylko jedno. Mystic była cudowną waderą pełna mocy a
blue była bardzo tajemniczą waderą..
-nad czym tak myślisz?- przerwała mi mystic
-a nad jedną rzeczą
- dziwnie się zachowujesz ostatnio
-no tak ale nie ważne
- wiesz może pokaże ci moją jaskinie?
-z miłą chęcią ją zobaczę
-jest w gondorze kawałek z tond
-no dobrze a będę mógł zamieszkać z tobą jasne
Ruszyliśmy a po chwili doszliśmy, jaskinia była pięknie urządzona. Ściany zdobiły piękne malowidła a w jej pokoju było pełno róż i książek o rasach.
-to jest twój pokój- pokazała pokój obok swojego-tylko musisz go urządzić
Było tam moje podobizny i jej jak ćwiczyliśmy i jej cały życiorys.
-nie wiedziałem że umiesz tak ładnie malować
-nikt nie wiedział
-może się przejdziemy?
-no dobrze
Po drodze spotkaliśmy blue..
-witaj kuzynko
-cześć
-witaj blue- powiedziałem przerywając zaczynającą się kłótnie
(Blue....)
-nad czym tak myślisz?- przerwała mi mystic
-a nad jedną rzeczą
- dziwnie się zachowujesz ostatnio
-no tak ale nie ważne
- wiesz może pokaże ci moją jaskinie?
-z miłą chęcią ją zobaczę
-jest w gondorze kawałek z tond
-no dobrze a będę mógł zamieszkać z tobą jasne
Ruszyliśmy a po chwili doszliśmy, jaskinia była pięknie urządzona. Ściany zdobiły piękne malowidła a w jej pokoju było pełno róż i książek o rasach.
-to jest twój pokój- pokazała pokój obok swojego-tylko musisz go urządzić
Było tam moje podobizny i jej jak ćwiczyliśmy i jej cały życiorys.
-nie wiedziałem że umiesz tak ładnie malować
-nikt nie wiedział
-może się przejdziemy?
-no dobrze
Po drodze spotkaliśmy blue..
-witaj kuzynko
-cześć
-witaj blue- powiedziałem przerywając zaczynającą się kłótnie
(Blue....)
sobota, 23 listopada 2013
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Po paru dniach byłam już zdrowa jak ryba.
Wyszłam sobie na spacer i zobaczyłam jak Mystic oprowadza nowego po watasze.
-Hej Mystic-przywitałam się
-O hej-odpowiedziała-To jest Kastail....Kastail to jest Blue
-Hej-powiedział
-Hej-odpowiedziałam
-Idziecie gdzieś?-spytałam
-Tak do różanego lasu-odpowiedziała
-Em...wiecie że tam mogą chodzić tylko zakochani?-zapytałam
-Ups-powiedziała i zaśmiała się
-To może ja już sobie pójdę-powiedziałam
-Nie nie musisz-powiedział szybko Kastail
-Nie no spoko ja i tak idę trochę pomyszkować na polu-powiedziałam
Poszłam na pole.
*Na polu*
Długo myszkowałam po polu w poszukiwaniu rozmaitych rzeczy.
Gdy tak się przechadzałam zobaczyłam coś błyszczącego a zarazem złotego.
Podeszłam do tego i okazało się że to Pierścień...
C.D.N
Wyszłam sobie na spacer i zobaczyłam jak Mystic oprowadza nowego po watasze.
-Hej Mystic-przywitałam się
-O hej-odpowiedziała-To jest Kastail....Kastail to jest Blue
-Hej-powiedział
-Hej-odpowiedziałam
-Idziecie gdzieś?-spytałam
-Tak do różanego lasu-odpowiedziała
-Em...wiecie że tam mogą chodzić tylko zakochani?-zapytałam
-Ups-powiedziała i zaśmiała się
-To może ja już sobie pójdę-powiedziałam
-Nie nie musisz-powiedział szybko Kastail
-Nie no spoko ja i tak idę trochę pomyszkować na polu-powiedziałam
Poszłam na pole.
*Na polu*
Długo myszkowałam po polu w poszukiwaniu rozmaitych rzeczy.
Gdy tak się przechadzałam zobaczyłam coś błyszczącego a zarazem złotego.
Podeszłam do tego i okazało się że to Pierścień...
C.D.N
piątek, 22 listopada 2013
Od Blue!cd. historii Dark'a-Koszmar
-Czemu było słychać jakieś kłótnie?-zapytałam
-Nie...nie to nie były kłótnie...to tylko taka głośna rozmowa była-powiedział
-Aha-powiedziałam
-To może ja już Cię zostawię i odpoczywaj sobie-powiedział i wyszedł
Poszłam spać.
W nocy śnił mi się Koszmar.
Śniło mi się jak uciekam przed tym potworem.
Że znajdowałam się w jakimś pomieszczeniu.
Gdy się obudziłam zobaczyłam tylko świetlika.
Czułam to , że to nie koniec moich przygód...
C.D.N
-Nie...nie to nie były kłótnie...to tylko taka głośna rozmowa była-powiedział
-Aha-powiedziałam
-To może ja już Cię zostawię i odpoczywaj sobie-powiedział i wyszedł
Poszłam spać.
W nocy śnił mi się Koszmar.
Śniło mi się jak uciekam przed tym potworem.
Że znajdowałam się w jakimś pomieszczeniu.
Gdy się obudziłam zobaczyłam tylko świetlika.
Czułam to , że to nie koniec moich przygód...
C.D.N
Od Mystic! CD historii- Początek nowej przygody
-załóżmy że wieże wam ale jak udowodnić winę Diego?
-wypuść nas a udowodnimy że to wina Diego
- no dobrze ufam tobie mystic ale im nie- powiedział kastial wskazując na wadery.
-no dobrze
-poczekaj tu zaraz przyniosę klucze
Wilk pobiegł a za chwilę wrócił, otworzył moją klatkę i wyprowadził mnie z lochów. Opowiedzieliśmy historię wszystkim wilkom lecz ich to nie interesowało, ja Kastial i pozostałe 4 wadery gwiazd zostaliśmy wygnani z królestwa
-i co ja teraz zrobię?- zamartwiał się kas
-może dołączysz do watahy w której jestem?
-myślisz że mogę?
-pewnie tak choć zaprowadzę cię do Matta który jest alfą
-no dobrze
Szliśmy rozmawiając o sobie i śmiejąc się aż doszliśmy do jaskini Matta
-Matt czy kastial może dołączyć do watahy?
-raczej tak...
-raczej?
-oj sorki zamyśliłem się, tak może dołączyć
-widzisz Matt jest w porządku tylko często jest zamyślony....
CDN
-wypuść nas a udowodnimy że to wina Diego
- no dobrze ufam tobie mystic ale im nie- powiedział kastial wskazując na wadery.
-no dobrze
-poczekaj tu zaraz przyniosę klucze
Wilk pobiegł a za chwilę wrócił, otworzył moją klatkę i wyprowadził mnie z lochów. Opowiedzieliśmy historię wszystkim wilkom lecz ich to nie interesowało, ja Kastial i pozostałe 4 wadery gwiazd zostaliśmy wygnani z królestwa
-i co ja teraz zrobię?- zamartwiał się kas
-może dołączysz do watahy w której jestem?
-myślisz że mogę?
-pewnie tak choć zaprowadzę cię do Matta który jest alfą
-no dobrze
Szliśmy rozmawiając o sobie i śmiejąc się aż doszliśmy do jaskini Matta
-Matt czy kastial może dołączyć do watahy?
-raczej tak...
-raczej?
-oj sorki zamyśliłem się, tak może dołączyć
-widzisz Matt jest w porządku tylko często jest zamyślony....
CDN
czwartek, 21 listopada 2013
Od Darka Cd historii Blue-Koszmar
*Przed wpadnięciem do Blue*
Od czasu kłótni z Missi minęło 8 miesięcy. Te kilka miesięcy było dla mnie udręką. Owszem kocham ją nad życie, ale trudno było mi od tak zapomnieć o tym, że mi nie powiedziała do razu. Ale czy miłość nie wybaczy wszystkiego? Aż Saphira musiała walnąć mnie w ten mój pusty łeb żebym to zrozumiał. Muszę dzisiaj porozmawiać z Missi. Ruszyłem do Logana bo mieliśmy obgadać trasę naszej wyprawy. Wszedłem do jego jaskini, ale go nie było. Usiadłem czekając na niego. Po paru minutach przyszedł zdyszany Logan. -Cześć, na gacie Gandalfa (w końcu powiedzonko Logana ), na śmierć zapomniałem, że się umówiliśmy na rozmowę. Długo czekasz? -Cześć. No trochę. Co się stało?-zapytałem bo dopiero teraz zauważyłem, że jest umorusany krwią. -Blue mało się nie wykrwawiła. -Jak to?! Co się stało? -Sam nie chcę w to wnikać. -Ale co z nią? -Już wszystko w porządku. -Ja muszę do niej iść. -Rozumiem, idź. Później pogadamy. -Ok. I pobiegłem do jaskini Moona i Adrianny. Co prawda najpierw muszę Adriannie powiedzieć kim tak właściwie jestem. Zapukałem do ich jaskini. Wyszedł zgnębiony Moon. -Cześć Dark, słyszałeś? -Tak. Jak się ona czuje? -Już lepiej. -Mogę wejść? -Tak, jasne. W środku siedziała Adrianna. Była smutna, a jej oczy był pełne łez. Była bardzo podobna do Missi. -Cześć. -Cześć. -Czy mogę zobaczyć Blue? -Po co?-Zapytał Moon. -Mam do tego prawo. -Jakie? -No tak, przecież nic nie wiecie. -O co ci chodzi? -Ja jestem ojcem Adrianny i Luny. Missi Ci nie powiedziała? -Nie-powiedziała zaskoczona Adrianna. -To już wiesz. Ona powiedziała mi po roku, że jestem ojcem. Widzę, że nie tylko mnie okłamała. Wiem, że to dla Ciebie szok, ale pomyśl jak ja się czułem kiedy ona nagle mi oświadcza, że jestem ojcem. Kocham ją i to się nie zmieni, ale mogła mi o tym powiedzieć. Nie wiem czy mi wybaczysz, że mnie nie było przy tobie tyle czasu, ale i tak chcę prosić o przebaczenie. A teraz czy mogę ją zobaczyć? Adrianna kiwnęła głową. -Dziękuję. Wszedłem do drugiego pokoju. Blue leżała, prawie cała owinięta bandażami. Wiedziałem, że straciła dużo krwi. -Jak się czujesz Blue-zapytałem troskliwym tonem. -Już dobrze-powiedziała słabym głosem. -Jestem Dark,... Znajomy twoich rodziców-powiedziałem szybko. Postanowiłem na razie nie mówić jej tego, że jestem jej dziadkiem. <Blue?> |
|
środa, 20 listopada 2013
Od Mystic! CD historii- Początek nowej przygody
Dlaczego ja straciłam nad sobą panowanie? A może... nagle przypomniało
mi się że chwilę przed przyjściem do wilków gwiazd zjadłam coś czym
poczęstował mnie Diego. A może to coś było zatrute? Ale jaki miał by
motyw... już wiem odkąd tylko ja się pojawiłam zazdrościł mi
umiejętności, może to było powodem traty panowania nad sobą! Nagle do
celi wszedł wilk którego zaatakowałam.
-dobrze że ją zamknęliście to nie obliczalna bestia!- powiedział do Diego
- Kastial nic nie rozumiesz!
-myślałem że jesteś inna niż te bestie ale jesteś jedną z nich
-nie! moje zachowanie było winą Diego!
Kastiel zatrzymał się i obrócił się w moją stronę
-Diego zostaw nas samych
-ale..
-wyjdź nic mi nie zrobi
Diego niechętnie wyszedł.
-dlaczego mam ci ufać?
-zaufaj mi i posłuchaj co mam ci do powiedzenia
-no to mów
-wszystko zaczęło się wczoraj po lekcjach spotkałam wilczycę gwiazd która chciała mnie przed czymś ostrzec ale nie zdążyła, następnie gdy szłam na twoje lekcje spotkałam Diego który dał mi coś do jedzenia podejrzewam że to coś było zatrute i to coś sprawiło że cię zaatakowałam przepraszam...
Czy kastial uwierzy i wyciągnie mystic i inne wadery z lochów? Dowiecie się w następnej części
CDN
-dobrze że ją zamknęliście to nie obliczalna bestia!- powiedział do Diego
- Kastial nic nie rozumiesz!
-myślałem że jesteś inna niż te bestie ale jesteś jedną z nich
-nie! moje zachowanie było winą Diego!
Kastiel zatrzymał się i obrócił się w moją stronę
-Diego zostaw nas samych
-ale..
-wyjdź nic mi nie zrobi
Diego niechętnie wyszedł.
-dlaczego mam ci ufać?
-zaufaj mi i posłuchaj co mam ci do powiedzenia
-no to mów
-wszystko zaczęło się wczoraj po lekcjach spotkałam wilczycę gwiazd która chciała mnie przed czymś ostrzec ale nie zdążyła, następnie gdy szłam na twoje lekcje spotkałam Diego który dał mi coś do jedzenia podejrzewam że to coś było zatrute i to coś sprawiło że cię zaatakowałam przepraszam...
Czy kastial uwierzy i wyciągnie mystic i inne wadery z lochów? Dowiecie się w następnej części
CDN
Od Mystic! CD historii- Początek nowej przygody
Nie spałam kolejną noc. Całą noc rozmyślałam nad tą waderą którą
spotkałam, czy mogę jej ufać? A jeśli tak to przed czym chciała mnie
ostrzec? I czy żyje? A może coś poluje na wilki gwiazd? A jeśli tak to
kto?. Nasuwało mi się wiele pytań do głowy. Rano jak tylko wstałam
pobiegłam na polanę wilków, lecz wszyscy zachowywali się normalnie,
więc ja też tak się zachowywałam. Szybko poszłam do kastiala aby prosić
go o jeszcze jedną lekcje z czerpania mocy z gwiazd. Udało mi się
zmienić w wilka który posiada moc od gwiazd. Wilk patrzył na mnie a ja
na niego, nagle straciłam nad sobą panowanie i wgryzłam się basiorowi w
kark wtedy zupełnie się nie kontrolowałam. Po tym incydencie straciłam
przytomność a odzyskałam ją w jakimś lochu gdzie były pozostałe cztery
wadery gwiazd! Nagle do lochu wszedł wilk który uczył mnie
śniegu...Diego.
-czemu nas zamknąłeś?
-wadery gwiazd są zbyt silne i bardzo często tracą nad sobą kontrolę, nie powinno być wader gwiazd są to " wybryki natury"
-o szty! jak tylko z tond wyjdę pożałujesz!
-wątpię żebyś wyszła z tond żywa
CDN
-czemu nas zamknąłeś?
-wadery gwiazd są zbyt silne i bardzo często tracą nad sobą kontrolę, nie powinno być wader gwiazd są to " wybryki natury"
-o szty! jak tylko z tond wyjdę pożałujesz!
-wątpię żebyś wyszła z tond żywa
CDN
wtorek, 19 listopada 2013
O Lexa! Cd historii- żywioły
Rano wstając odkryłem że jestem nastolatkiem! Wyszedłem na dwór gdzie stały wilki mroku...
I inne...
-jesteś jednym z nas oddaj się w ręce swojej mrocznej strony!- powiedziały wilki
-nie!
-to cię i tak spotka prędzej czy później to twoje przeznaczenie!
-co mnie obchodzi przeznaczenie? wynocha z mojego życia!
Wilki śmiejąc się zaczęły się cofać. Może mają racje? Nie co ja wygaduje? Głowa zaczęła mnie boleć, a wygląd zmienił mi się...
jednak wilki miały rację ale ja nie chcę być jednym z nich!
CDN
I inne...
-jesteś jednym z nas oddaj się w ręce swojej mrocznej strony!- powiedziały wilki
-nie!
-to cię i tak spotka prędzej czy później to twoje przeznaczenie!
-co mnie obchodzi przeznaczenie? wynocha z mojego życia!
Wilki śmiejąc się zaczęły się cofać. Może mają racje? Nie co ja wygaduje? Głowa zaczęła mnie boleć, a wygląd zmienił mi się...
jednak wilki miały rację ale ja nie chcę być jednym z nich!
CDN
Od Mystic! Początek nowej przygody
Od
czasu zakończenia się historii z blue, dużo czasu spędzałam wśród
wilków gwiazd. Byłam w końcu jedną z nich. Wilki uczyły mnie przeróżnych
sztuczek i mocy związanych z gwiazdami. Mimo moich 5 żywiołów skupiłam
się na gwiazdach i śniegu. Doskonalenia żywiołu śniegu uczył mnie teki
basior...
Nazywał się Diego, a gwiazd uczył mnie ten sam basior który leżał koło mnie kiedy straciłam przytomność walcząc ze smokiem... Jego imię było tak cudowne jak on...Kastiel. Na jego lekcjach popisywałam się umiejętnościami. Basior wpatrzony był na mnie ze zdziwieniem co ja robię. Basior uczył mnie już bardzo zaawansowanej sztuczki polegającej na czerpaniu mocy z gwiazd. Basior pokazał jak to zrobić lecz powiedział że za pierwszym razem mi nie wyjdzie, postanowiłam spróbować. Mój wygląd zaczął się zmieniać.. Jednak coś mi nie wyszło i mój wygląd zniknął -prawie ci się udało- powiedział basior -prawie -nie przejmuj się mi też za pierwszym razem nie wyszło -dobra ja już muszę iść Siedziałam na polanie przed watahą i ćwiczyłam sztuczkę lecz nie mogłam jej wykonać. Zbliżała się noc. Nagle przede mną stanęła jakaś wadera... -tak samo jak ty jestem jedną z pięciu żyjących wader gwiazd i chcę się ostrzec! -ale przed czym? Wadera runęła na ziemię a jej ciało zniknęło. Przed czym chciała mnie ostrzec? Może przed wilkami gwiazd? Nie to nie możliwe! a jeśli?... CDN |
|
poniedziałek, 18 listopada 2013
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Po pewnym czasie zobaczyłam sylwetkę potwora w oddali.
Byłam już tak wyczerpana że nie byłam w stanie wstać i uciec.
Potwór był już koło mnie.
Czułam jego oddech...
Byłam już tylko zdana na los innych...
Albo mnie za chwilę znajdą albo pożre mnie potwór.
Nagle usłyszałam jak za mną przesuwa się głaz.
Była to moja kuzynka Mystic.
Wzięła mnie na grzbiet i zaniosła gdzieś nad rzeczkę.
Jak by nie było z powodu wycieńczenia zemdlałam.
Dopiero nad rzeczką odzyskałam przytomność...
-Co...co się stało?-zapytałam
-Znaleźliśmy cię za głazem-odpowiedziała Mystic
-Dziękuje Ci-powiedziałam-Gdyby nie wy wykrwawiła bym się na śmierć....zresztą i tak mam tylko trochę krwi...
-Nie martw się nic Ci nie będzie...pójdziemy do Medyka lub Medyczki....może do medyka, mojego wujka-powiedziała
-Ale ja nie dam rady się podnieść....niedawno miałam sparaliżowane łapy-powiedziałam
-Hm...no cóż pobiegnę po medyka-powiedziała i szybko pobiegła do watahy
*Po pewnym czasie*
-O na Gandalfa co się z nią stało?-spytał Logan
-Znalazłam ją za kamieniem kompletnie wykończoną...pewnie długo uciekała przed tym potworem-powiedziała Mystic
Logan zbadał mnie i okazało się że mam tylko 0,5 l krwi w sobie....powiedział że jak najszybciej muszą dostarczyć mi krew....bo inaczej....inaczej umrę...byłam tym faktem strasznie załamana...
Logan wziął mnie na grzbiet i powoli doszliśmy do Watahy...
Każdy z Watahy nakłuwał się igłą i darował mi krew...
Później już tylko trzeba było zaszyć ranę...
To akurat poszło bez problemu...
Po zabiegu zostałam zaniesiona do swojego pokoju w jaskini mamy i taty...
Po paru godzinach czułam już się troszkę lepiej.
Ktoś w pokoju rodziców kłócił się z tatą a później wszedł do mojego pokoju jakiś czarny basior...
(Dark?)
Byłam już tak wyczerpana że nie byłam w stanie wstać i uciec.
Potwór był już koło mnie.
Czułam jego oddech...
Byłam już tylko zdana na los innych...
Albo mnie za chwilę znajdą albo pożre mnie potwór.
Nagle usłyszałam jak za mną przesuwa się głaz.
Była to moja kuzynka Mystic.
Wzięła mnie na grzbiet i zaniosła gdzieś nad rzeczkę.
Jak by nie było z powodu wycieńczenia zemdlałam.
Dopiero nad rzeczką odzyskałam przytomność...
-Co...co się stało?-zapytałam
-Znaleźliśmy cię za głazem-odpowiedziała Mystic
-Dziękuje Ci-powiedziałam-Gdyby nie wy wykrwawiła bym się na śmierć....zresztą i tak mam tylko trochę krwi...
-Nie martw się nic Ci nie będzie...pójdziemy do Medyka lub Medyczki....może do medyka, mojego wujka-powiedziała
-Ale ja nie dam rady się podnieść....niedawno miałam sparaliżowane łapy-powiedziałam
-Hm...no cóż pobiegnę po medyka-powiedziała i szybko pobiegła do watahy
*Po pewnym czasie*
-O na Gandalfa co się z nią stało?-spytał Logan
-Znalazłam ją za kamieniem kompletnie wykończoną...pewnie długo uciekała przed tym potworem-powiedziała Mystic
Logan zbadał mnie i okazało się że mam tylko 0,5 l krwi w sobie....powiedział że jak najszybciej muszą dostarczyć mi krew....bo inaczej....inaczej umrę...byłam tym faktem strasznie załamana...
Logan wziął mnie na grzbiet i powoli doszliśmy do Watahy...
Każdy z Watahy nakłuwał się igłą i darował mi krew...
Później już tylko trzeba było zaszyć ranę...
To akurat poszło bez problemu...
Po zabiegu zostałam zaniesiona do swojego pokoju w jaskini mamy i taty...
Po paru godzinach czułam już się troszkę lepiej.
Ktoś w pokoju rodziców kłócił się z tatą a później wszedł do mojego pokoju jakiś czarny basior...
(Dark?)
Od Blue!cd. historii Mystic-Życie jest piękne...
-Co...co się stało?-zapytałam
-Znaleźliśmy cię za głazem-odpowiedziała Mystic
-Dziękuje Ci-powiedziałam-Gdyby nie wy wykrwawiła bym się na śmierć....zresztą i tak mam tylko trochę krwi...
-Nie martw się nic Ci nie będzie...pójdziemy do Medyka lub Medyczki....może do medyka, mojego wujka-powiedziała
-Ale ja nie dam rady się podnieść....niedawno miałam sparaliżowane łapy-powiedziałam
-Hm...no cóż pobiegnę po medyka-powiedziała i szybko pobiegła do watahy
C.D.N
CD. będzie u mnie w opowiadaniu xD
Czekajta xD
-Znaleźliśmy cię za głazem-odpowiedziała Mystic
-Dziękuje Ci-powiedziałam-Gdyby nie wy wykrwawiła bym się na śmierć....zresztą i tak mam tylko trochę krwi...
-Nie martw się nic Ci nie będzie...pójdziemy do Medyka lub Medyczki....może do medyka, mojego wujka-powiedziała
-Ale ja nie dam rady się podnieść....niedawno miałam sparaliżowane łapy-powiedziałam
-Hm...no cóż pobiegnę po medyka-powiedziała i szybko pobiegła do watahy
C.D.N
CD. będzie u mnie w opowiadaniu xD
Czekajta xD
Od Mystic CD historii- Życie jest piękne
Nagle usłyszeliśmy jakieś piski za ścianą kamieni.
-czy jest tu wilk ziemi?
-to ja- powiedział i podszedł do mnie ten basior co wcześniej stał ko mnie kiedy upadłam tracąc przytomność.
-możesz zrobi coś z tymi kamieniami?
-tak
Wilk podniósł kamienie i zobaczyliśmy blue strasznie krwawiącą.
-blue co ci?
Nagle za kamieni wyszedł potwór.
-dacie sobie rade?
-tak
Wzięłam blue na plecy i zabrałam z pola bitwy nad jakiś strumyczek.
Blue była nieprzytomna. Po chwili wilki przyszły do mnie i patrzały na blue, która odzyskała przytomność
(Blue?)
-czy jest tu wilk ziemi?
-to ja- powiedział i podszedł do mnie ten basior co wcześniej stał ko mnie kiedy upadłam tracąc przytomność.
-możesz zrobi coś z tymi kamieniami?
-tak
Wilk podniósł kamienie i zobaczyliśmy blue strasznie krwawiącą.
-blue co ci?
Nagle za kamieni wyszedł potwór.
-dacie sobie rade?
-tak
Wzięłam blue na plecy i zabrałam z pola bitwy nad jakiś strumyczek.
Blue była nieprzytomna. Po chwili wilki przyszły do mnie i patrzały na blue, która odzyskała przytomność
(Blue?)
Od Verdena!cd. historii Saphiry!-Sieczka xD
-Ja marzę o tym abyśmy zawsze byli szczęśliwi-powiedziałem
-Piękne marzenie-powiedziała
-Bez przesady...ja mam głupie marzenia-powiedziałem
-Ale ono nie jest głupie-powiedziała
I tak dla zabawy sprzeczaliśmy się jeszcze przez jakiś czas xD
-Piękne marzenie-powiedziała
-Bez przesady...ja mam głupie marzenia-powiedziałem
-Ale ono nie jest głupie-powiedziała
I tak dla zabawy sprzeczaliśmy się jeszcze przez jakiś czas xD
Od Dewin!cd. historii Len'a-Dołączenie
-Po powrocie do życia jakoś bardzo mi na tym nie zależy...ale może i faktycznie powinnam...ale nie zrobię tego własnemu siostrzeńcowi i nie strącę go z posady-powiedziałam
-Aha,rozumiem-powiedział
-To jak nadal chcesz zobaczyć tereny?-zapytałam
-Tak-odpowiedział
Najpierw zaprowadziłam go do Rivendell.
-Oto miasto wszystkich elfów...nie licząc mniejszego od Rivendell, Lothórien-powiedziałam
-Bardzo ciekawe miejsce-powiedział
-Tez tak uważam-powiedziałam i uśmiechnęłam się
*Następnie pokazywałam mu resztę terenów watahy*
-No i to już koniec wycieczki krajoznawczej-powiedziałam
(Len?)
-Aha,rozumiem-powiedział
-To jak nadal chcesz zobaczyć tereny?-zapytałam
-Tak-odpowiedział
Najpierw zaprowadziłam go do Rivendell.
-Oto miasto wszystkich elfów...nie licząc mniejszego od Rivendell, Lothórien-powiedziałam
-Bardzo ciekawe miejsce-powiedział
-Tez tak uważam-powiedziałam i uśmiechnęłam się
*Następnie pokazywałam mu resztę terenów watahy*
-No i to już koniec wycieczki krajoznawczej-powiedziałam
(Len?)
Od Lena cd historii Dewin- Dołączenie
Chwilę siedziałem nie wiedząc co na to odpowiedzieć. Przecież mówi się, że żyje się tylko raz, a tu taka niespodzianka.
-Masz racje. Nie wiem i raczej nigdy się nie dowiem.-Powiedziałem w końcu.- Korzystając z okazji mogłabyś pokazać mi tereny? Chciałbym też cię wtedy o coś zapytać.
-Pytaj teraz.-Odpowiedziała uśmiechając się przyjaźnie.
-No więc... Może to dziwnie zabrzmi, ale czy z racji tego, że byłaś Alfą i powróciłaś do życia... Nie powinnaś odzyskać stanowiska?
<Dewin?>
-Masz racje. Nie wiem i raczej nigdy się nie dowiem.-Powiedziałem w końcu.- Korzystając z okazji mogłabyś pokazać mi tereny? Chciałbym też cię wtedy o coś zapytać.
-Pytaj teraz.-Odpowiedziała uśmiechając się przyjaźnie.
-No więc... Może to dziwnie zabrzmi, ale czy z racji tego, że byłaś Alfą i powróciłaś do życia... Nie powinnaś odzyskać stanowiska?
<Dewin?>
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Potwór wszedł do środka...
Zbliżał się do mnie coraz bardziej...
Zaczęłam płakać...
Byłam gotowa na najgorsze.
Tym razem potwór znowu mnie ogłuszył.
Obudziłam się dopiero w sali tam gdzie byłam na początku.
-Tym razem już się nie wywiniesz-powiedziała bestia
-Mylisz się i to bardzo!-krzyknęłam
Potwór zamienił się w krwiożerczą bestię tą co w tunelach.
Pomimo strachu nie bałam się.
Moje serce biło jak szalone.
Myślałam o ostatnich chwilach...
Nic nie robiłam tylko myślałam o ostatnich sekundach mojego życia.
Nagle wpadłam na pomysł.
Potwór miał słaby punkt.
Gdy do mnie podszedł kopłam go z całej siły a siekiera którą miał w łapie przecięła łańcuchy.
Gdy się uwolniłam biegłam jak najszybciej do najbliższego skrętu...
Gdy już uciekłam w miarę daleko szłam już powoli...
Krwi mogło mi już wystarczyć na najwyżej jeden dzień.
A może i nawet nie...
Już miałam nadzieję że już za chwilę wyjdę z tych starych korytarzy a tu się okazało że doszłam do labiryntu...
Załamana szukałam drogi przez godzinę...
Gdy już doszłam do drugiego końca labiryntu usłyszałam głos bestii.
Wykończona biegłam przed siebie.
Zobaczyłam wyjście z tunelów.
Dobiegłam do niego.
Niestety było zawalone głazem.
Zrozpaczona skuliłam się pod ścianą i czekałam co los przyniesie.
C.D.N
Zbliżał się do mnie coraz bardziej...
Zaczęłam płakać...
Byłam gotowa na najgorsze.
Tym razem potwór znowu mnie ogłuszył.
Obudziłam się dopiero w sali tam gdzie byłam na początku.
-Tym razem już się nie wywiniesz-powiedziała bestia
-Mylisz się i to bardzo!-krzyknęłam
Potwór zamienił się w krwiożerczą bestię tą co w tunelach.
Pomimo strachu nie bałam się.
Moje serce biło jak szalone.
Myślałam o ostatnich chwilach...
Nic nie robiłam tylko myślałam o ostatnich sekundach mojego życia.
Nagle wpadłam na pomysł.
Potwór miał słaby punkt.
Gdy do mnie podszedł kopłam go z całej siły a siekiera którą miał w łapie przecięła łańcuchy.
Gdy się uwolniłam biegłam jak najszybciej do najbliższego skrętu...
Gdy już uciekłam w miarę daleko szłam już powoli...
Krwi mogło mi już wystarczyć na najwyżej jeden dzień.
A może i nawet nie...
Już miałam nadzieję że już za chwilę wyjdę z tych starych korytarzy a tu się okazało że doszłam do labiryntu...
Załamana szukałam drogi przez godzinę...
Gdy już doszłam do drugiego końca labiryntu usłyszałam głos bestii.
Wykończona biegłam przed siebie.
Zobaczyłam wyjście z tunelów.
Dobiegłam do niego.
Niestety było zawalone głazem.
Zrozpaczona skuliłam się pod ścianą i czekałam co los przyniesie.
C.D.N
Od Dewin!cd. historii Len'a-Dołączenie
-No więc tak...kiedy moja mama umarła dowiedziałam się że miała chorobę genetyczną...przez parę dni szukałam jaka to choroba i znalazłam...wiedziałam że któreś z nas tez będzie ją miało...dociekliwie wnikałam w różne fakty dopóki nie złapał mnie silny ból w klatce piersiowej...uświadomiłam sobie wtedy że to ja jestem następną nosicielką tej choroby...po paru dniach już nie żyłam....bul mnie wykończył...no i umarłam...
...do momentu jakiegoś święta byłam w niebie...kiedy strażnicy nieba powiedzieli że wracam na ziemię byłam strasznie uradowana...nawet nie wiesz jak się cieszyłam-odpowiedziałam na pytanie
(Len?)
...do momentu jakiegoś święta byłam w niebie...kiedy strażnicy nieba powiedzieli że wracam na ziemię byłam strasznie uradowana...nawet nie wiesz jak się cieszyłam-odpowiedziałam na pytanie
(Len?)
Od Mystic CD historii- Życie jest piękne
Wilki wyszły na polanę, w śród nich byli moi nauczyciele.
-wilki gwiazd to ja mystic i gromada wilków przyszliśmy prosić o pomoc w poszukiwaniu mojej kuzynki blue i reszty mojej watahy -nie możemy narazić naszej rasy na wymarcie! -moja kuzynka jest wilkiem koszmaru i może w tej chwili umierać w cierpieniu a my stoimy bez czynnie! Wilki patrzały na siebie i wymieniały głosy -to co idziecie ze mną? Wilki przyłączyły się do mojej armii i ruszyliśmy na mordor. Przedarliśmy się do środka lecz jej tam nie było. Wyszliśmy z mordoru po czym podpaliliśmy go. Szukaliśmy jej w mrocznych lasach i puszczach, lecz nigdzie jej nie było. Robiło się ciemno. -rozbijamy tu obóz- powiedziałam wskazując polanę z dwoma jaskiniami. W nocy wszyscy spali oprócz mnie, poszukiwałam rozwiązań w gwiazdach... Nagle poczułam jak się zmieniam. Co się dzieje?. Usłyszeliśmy przeraźliwy ryk po czym wszyscy stali na równych nogach. Przed nami stała wielka bestia... Był to smok błękitny, najgroźniejszy z nich, celował ogniem w wilki gwiazd, skoczyłam i ogień trafił na mnie. Upadłam na ziemię i widziałam tylko jak wilki pokonują smoka. A obok mnie stanął basior.. -jestem przy tobie nie pozwolę ci umrzeć- powiedział basior Nagle poczułam straszny ból jakbym się paliła od środka. Poczułam jak odlatuje i znalazłam się na pograniczu świata żywych i umarłych widziałam w świecie umarłych piękną plażę i statek który zawoził wilki do nieba, lecz ja wybrałam drogę życia! Ocknęłam się i wzbiłam się w powietrze przybrałam dziwną postać... Wilki patrzały na mnie jak na ducha, przerażeni i zszokowani że żyje. -niesamowite- stwierdził wilk który stał obok mnie Moje rany zniknęły a ja tryskałam energią wtedy stanęłam na ziemi a wilki otoczyły mnie i patrzały na mnie ze zdziwieniem. -musimy ruszać dalej- powiedziałam i zaczęłam biec słuchałam mojego instynktu. Wilki biegły za mną, biegłam przez noc i dzień aż zobaczyłam że wilki są wycieńczone i zatrzymaliśmy się, byliśmy niedaleko starych podziemi edoras. C.D.N |
|
Od Lena cd historii Dewin- Dołączenie
Przez chwilę nie mogłem dojść do słowa.
-Strasznie to zagmatwane... -Powiedziałem po chwili.- A jeśli chodzi o Adrianne i Moon`a to chyba Dark aż tak źle nie zareaguje. -Nigdy nic nie wiadomo. W końcu to przecież jego córka. -No tak. Też racja... Ale na początku wspomniałaś coś, że... Umarłaś. Jak to się stało, bo przecież teraz żyjesz, tak? <Dewin?> |
|
niedziela, 17 listopada 2013
Od Saphiry cd. historii Verdena!-Jak dotarłam do watahy
Zamknęłam oczy i powiedziałam:
-Chciałabym, aby moje życie już zawsze tak wyglądało, czyli było pełne miłości i aby Mike mnie tu nie znalazł. -Kto to Mike? -Właśnie przez niego tu trafiłam. Ostatni przypomniało mi się co mnie uderzyło. To był smok. -Ale jaki to ma związek z Mikiem? -Bo to on przemieniał się w smoka. Był moim najlepszym przyjacielem, a on zakochał się we mnie, ale kiedy mu odmówiłam wpadł w furię. Uciekałam przed nim aż trafiłam tu. A resztę już znasz. -Dlaczego mi nie powiedziałaś? -Sama nie wiem. A ty jakie masz marzenie?-zapytałam się go. <Ver?> |
|
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Tym razem moje ciało samo szło w stronę śmierci...
Ja nie chciałam jeszcze umierać więc walczyłam sama ze sobą....
Moje ciało do śmierci a ja do życia...
Dziwne nie?
Walczyłam zacięcie....
Ale po pewnym czasie już nie miałam siły...
Byłam już blisko śmierci...
Nagle przedemną stanęła jakaś wilczyca:
-Nie poddawaj się Blue-powiedziała
-Ale ja już nie mam siły-powiedziałam
-I co z tego....nie poddawaj się to jeszcze nie twój czas-powiedziała i rozpłynęła się
Słuchając rady Czarnej Wilczycy szłam w stronę życia i udało się...
Wróciłam do swojego ciała....
Niestety nadal byłam sparaliżowana.
Nie wiedziałam czy przeżyję.
Krwi było tak mało że w każdej chwili mogłam umrzeć.
Myślałam już tylko nad tym aby ktoś wreszcie mnie znalazł.
Nagle do sali wszedł potwór.
*I znowu się zaczyna*-pomyslałam
C.D.N
Ja nie chciałam jeszcze umierać więc walczyłam sama ze sobą....
Moje ciało do śmierci a ja do życia...
Dziwne nie?
Walczyłam zacięcie....
Ale po pewnym czasie już nie miałam siły...
Byłam już blisko śmierci...
Nagle przedemną stanęła jakaś wilczyca:
-Nie poddawaj się Blue-powiedziała
-Ale ja już nie mam siły-powiedziałam
-I co z tego....nie poddawaj się to jeszcze nie twój czas-powiedziała i rozpłynęła się
Słuchając rady Czarnej Wilczycy szłam w stronę życia i udało się...
Wróciłam do swojego ciała....
Niestety nadal byłam sparaliżowana.
Nie wiedziałam czy przeżyję.
Krwi było tak mało że w każdej chwili mogłam umrzeć.
Myślałam już tylko nad tym aby ktoś wreszcie mnie znalazł.
Nagle do sali wszedł potwór.
*I znowu się zaczyna*-pomyslałam
C.D.N
Od Mack`a cd historii Lily- Pierwsze spotkanie
-Mam brata Braila, który zaginął i siostrę Dakotę. Miałem jeszcze ojca, ale nie jest to szczęśliwa historia.
-A opowiesz mi?
Popatrzyłem w jej oczy.
-No dobrze. Urodziłem się w potężnej watasze. Mój ojciec był tam alfą. Bardzo go kochałem do czasu. Pewnego dnia ktoś zabił moją matkę, jak się później okazało zrobił to on. Kiedy miałem dwa lata Brail uciekł z watahy. Nie wiedziałem, że ojciec wymyślił pewien plan, aby nie doszło do wojny z Mordorem. Chciał oddać moją siostrę za żonę dowódcy tamtejszych wojsk, a mnie i Braila do ich wojska. Dakota nie zgodziła się, więc ojciec ją zabił. A ja w akcie zemsty zabiłem jego. To-powiedziałem wskazując na czaszkę- pokazało się po śmierci mojego ojca.
<Lily?>
-A opowiesz mi?
Popatrzyłem w jej oczy.
-No dobrze. Urodziłem się w potężnej watasze. Mój ojciec był tam alfą. Bardzo go kochałem do czasu. Pewnego dnia ktoś zabił moją matkę, jak się później okazało zrobił to on. Kiedy miałem dwa lata Brail uciekł z watahy. Nie wiedziałem, że ojciec wymyślił pewien plan, aby nie doszło do wojny z Mordorem. Chciał oddać moją siostrę za żonę dowódcy tamtejszych wojsk, a mnie i Braila do ich wojska. Dakota nie zgodziła się, więc ojciec ją zabił. A ja w akcie zemsty zabiłem jego. To-powiedziałem wskazując na czaszkę- pokazało się po śmierci mojego ojca.
<Lily?>
Od Setha CD historii Diany- Miłość nas otacza
-Są śliczne-powiedziałem do niej.-Jak je nazwiemy?
-Tego-wskazała na białego basiorka- może nazwiemy Lex.
-Dobra, a tego-wskazałem na czarnego basiorka- Breg.
-A ją-wskazała na czarną waderę- Mystic.
-A ją Layla.
-A tą ostatnią Aqua.
-Musimy jeszcze poprosić Logana, aby je zobaczył i określił rasy i ich żywioły oraz zobaczył czy są zdrowe.
<Diana? Sorry, że tak późno>
-Tego-wskazała na białego basiorka- może nazwiemy Lex.
-Dobra, a tego-wskazałem na czarnego basiorka- Breg.
-A ją-wskazała na czarną waderę- Mystic.
-A ją Layla.
-A tą ostatnią Aqua.
-Musimy jeszcze poprosić Logana, aby je zobaczył i określił rasy i ich żywioły oraz zobaczył czy są zdrowe.
<Diana? Sorry, że tak późno>
Od Verdena!cd. historii Saphiry!-Sieczka xD
-Może i masz rację-powiedziałem
-My wadery zawsze mamy rację-powiedziała
-Osz Ty!-powiedziałem i znowu zaczęliśmy się ganiać
*Po około dwóch godzinach biegania usiedliśmy*
-Ah....jaki ten zachód słońca piękny-powiedziała Saphira
-Podobno kiedy jest zachód słońca można wypowiedzieć życzenie i ono się spełni-powiedziałem
-A mogę?-spytała
-Tak-powiedziałem
(Saphira?Jakie życzenie sobie zażyczyłaś?)
-My wadery zawsze mamy rację-powiedziała
-Osz Ty!-powiedziałem i znowu zaczęliśmy się ganiać
*Po około dwóch godzinach biegania usiedliśmy*
-Ah....jaki ten zachód słońca piękny-powiedziała Saphira
-Podobno kiedy jest zachód słońca można wypowiedzieć życzenie i ono się spełni-powiedziałem
-A mogę?-spytała
-Tak-powiedziałem
(Saphira?Jakie życzenie sobie zażyczyłaś?)
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Potwór cały czas próbował we mnie trafić swoją głową...
Ja jednak pomimo wycieńczenia stale unikałam jego ciosów.
W pewnym momencie z całej siły walnął we mnie i straciłam przytomność...
Tym razem jednak nie obudziłam się w zaświatach lecz w grocie pełnej czaszek i kości innych wilków...
Widziałam jak potwór coś szykuje....ale co?
Nie mam pojęcia...
Przekonałam się dopiero gdy odwrócił się z ogromnym nożem...
Teraz już na pewno zginę...
Nie ma żadnej szansy abym przeżyła.
Potwór wcelował mi nożem w ranę i zemdlałam...
Obudziłam się na jakiś ciałach wilków...
Nie mogłam się ruszyć miałam sparaliżowane łapy.
Nie wiedziałam co robić.
Nie mogłam się nawet ruszać.
Może spowodowane to było zbyt małą ilością krwi w organizmie...
Nie ukrywam że musiałam stracić tej krwi dużo...
Wokół mnie było jej mnóstwo...
Zdziwiła bym się gdyby nie to że leżę na stercie zmarłych wilków i że prawie się wykrwawiłam.
W pewnym momencie poczułam się strasznie źle...
Zemdlałam i obudziłam się na granicy ŻYCIA i ŚMIERCI...
C.D.N
Ja jednak pomimo wycieńczenia stale unikałam jego ciosów.
W pewnym momencie z całej siły walnął we mnie i straciłam przytomność...
Tym razem jednak nie obudziłam się w zaświatach lecz w grocie pełnej czaszek i kości innych wilków...
Widziałam jak potwór coś szykuje....ale co?
Nie mam pojęcia...
Przekonałam się dopiero gdy odwrócił się z ogromnym nożem...
Teraz już na pewno zginę...
Nie ma żadnej szansy abym przeżyła.
Potwór wcelował mi nożem w ranę i zemdlałam...
Obudziłam się na jakiś ciałach wilków...
Nie mogłam się ruszyć miałam sparaliżowane łapy.
Nie wiedziałam co robić.
Nie mogłam się nawet ruszać.
Może spowodowane to było zbyt małą ilością krwi w organizmie...
Nie ukrywam że musiałam stracić tej krwi dużo...
Wokół mnie było jej mnóstwo...
Zdziwiła bym się gdyby nie to że leżę na stercie zmarłych wilków i że prawie się wykrwawiłam.
W pewnym momencie poczułam się strasznie źle...
Zemdlałam i obudziłam się na granicy ŻYCIA i ŚMIERCI...
C.D.N
Od Blue!cd. historii-Koszmar
...spostrzegłam że ten korytarz ma ślepy zaułek...
Nie opłacało mi się biec spowrotem bo ten stwór by mnie dopadł...ale jeżeli tu zostanę to wykrwawię się na śmierć...
Kompletnie załamana leżałam skulona na końcu tunelu.
Już miałam podciąć sobie gardło pazurami gdy nagle pomyślałam o tych wszystkich moich bliskich i o spędzonych z nimi chwilami...
Nie mogłam tego zrobić...
Musiałam być twarda...
Dobrze wiedziałam że jak zawrócę to dopadnie mnie ten potwór...
Jednak teraz już się nie bałam.
Pobiegłam w stronę potwora lecz go tam nie było.
Szłam już powoli dalej...
Wycieńczona...
Głodna...
I z ogromną otwartą raną...
Postanowiłam odpocząć...
Mój odpoczynek nie trwał zbyt długo...
Za jednego z zakrętów wyszła bestia...
Moje serce waliło tak szybko...
Myślałam już tylko o tym że te chwile to ostatnie sekundy mojego życia.
Całe życie przeleciało mi przed oczami.
Potwór momentalnie wbił mi sztylet w brzuch i pogłębił ranę...
Zemdlałam...
Obudziłam się w Zaświatach...
Jakieś głosy mówiły do mnie "chodź do nas" a inne "walcz i nie poddawaj się,to nie twój czas"...
Nie wiedziałam którego głosu mam posłuchać...
Wybrałam ten drugi...
Wróciłam na ziemię...
I w ostatniej chwili odsunęłam się spod szpon potwora...
C.D.N
Nie opłacało mi się biec spowrotem bo ten stwór by mnie dopadł...ale jeżeli tu zostanę to wykrwawię się na śmierć...
Kompletnie załamana leżałam skulona na końcu tunelu.
Już miałam podciąć sobie gardło pazurami gdy nagle pomyślałam o tych wszystkich moich bliskich i o spędzonych z nimi chwilami...
Nie mogłam tego zrobić...
Musiałam być twarda...
Dobrze wiedziałam że jak zawrócę to dopadnie mnie ten potwór...
Jednak teraz już się nie bałam.
Pobiegłam w stronę potwora lecz go tam nie było.
Szłam już powoli dalej...
Wycieńczona...
Głodna...
I z ogromną otwartą raną...
Postanowiłam odpocząć...
Mój odpoczynek nie trwał zbyt długo...
Za jednego z zakrętów wyszła bestia...
Moje serce waliło tak szybko...
Myślałam już tylko o tym że te chwile to ostatnie sekundy mojego życia.
Całe życie przeleciało mi przed oczami.
Potwór momentalnie wbił mi sztylet w brzuch i pogłębił ranę...
Zemdlałam...
Obudziłam się w Zaświatach...
Jakieś głosy mówiły do mnie "chodź do nas" a inne "walcz i nie poddawaj się,to nie twój czas"...
Nie wiedziałam którego głosu mam posłuchać...
Wybrałam ten drugi...
Wróciłam na ziemię...
I w ostatniej chwili odsunęłam się spod szpon potwora...
C.D.N
Od Saphiry c.d historii Verdena- Sieczka xD
-Co ty tu tak sam siedzisz?-zapytałam się go
-O, już wstałaś?
-Tak.
-Musiałem przemyśleć parę spraw?
-Jakich?
-Na przykład to, że zostałem wujkiem. I zastanawiam się co zostanie z Moon`a kiedy Dark go dopadnie. Przecież jeszcze nie pogodził się z Missi za to, że ona mu nie powiedziała o ciąży, a już został dziadkiem.
-Jak dla mnie to Missi powinna z nim porozmawiać i załagodzić sytuację. On na pewno jej wybaczy, tylko ona musi z nim pogadać i dobrze podejść.
-Podejść?
-No oczarować go. Co nie jest takie trudne.
-Sugerujesz, że faceci są łatwi.
-Tak-powiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-Osz, ty.
Goniliśmy się jak małe dzieci.
-I co łatwo sprowokować faceta.
-No może.
-Wiesz, że cię kocham, Ver?
-Wiem.
-A ty mnie?
-No głupie pytanie. Jasne, że tak.
-To dobrze. I nie zadręczaj się ich problemami. Tak, wiem, że to twoja rodzina-powiedziałam widząc, że chce mi przerwać- ale oni są dorośli i potrafią załatwić swoje sprawy sami. A Dark nie jest taki, żeby zaraz miał zabić Moon`a.
<Ver?>
-O, już wstałaś?
-Tak.
-Musiałem przemyśleć parę spraw?
-Jakich?
-Na przykład to, że zostałem wujkiem. I zastanawiam się co zostanie z Moon`a kiedy Dark go dopadnie. Przecież jeszcze nie pogodził się z Missi za to, że ona mu nie powiedziała o ciąży, a już został dziadkiem.
-Jak dla mnie to Missi powinna z nim porozmawiać i załagodzić sytuację. On na pewno jej wybaczy, tylko ona musi z nim pogadać i dobrze podejść.
-Podejść?
-No oczarować go. Co nie jest takie trudne.
-Sugerujesz, że faceci są łatwi.
-Tak-powiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-Osz, ty.
Goniliśmy się jak małe dzieci.
-I co łatwo sprowokować faceta.
-No może.
-Wiesz, że cię kocham, Ver?
-Wiem.
-A ty mnie?
-No głupie pytanie. Jasne, że tak.
-To dobrze. I nie zadręczaj się ich problemami. Tak, wiem, że to twoja rodzina-powiedziałam widząc, że chce mi przerwać- ale oni są dorośli i potrafią załatwić swoje sprawy sami. A Dark nie jest taki, żeby zaraz miał zabić Moon`a.
<Ver?>
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Podeszłam do tego światła i okazało się że to jakiś inny wilk.
-Witaj-powiedziała
-Kim jesteś i czemu masz tyle ran?-spytałam
-Jestem Navia,a mam takie rany ponieważ dopadł mnie okropny potwór, był strasznie podobny do jakiegoś wilka...-odpowiedziała
-Aha...u mnie podobnie...ale nie mogę teraz gadać muszę znaleźć wyjście i to jak najszybciej-powiedziałam
-Życzę powodzenia-powiedziała i poszła
Zanim jednak zdążyła odejść z ciemnego tunelu:
Słychać było okropne warczenie tego stwora...rzuciłam się jak najszybciej do ucieczki a za mną biegła Navia.
Tym razem gdy się odwróciłam zobaczyłam sylwetkę tego stwora....i tym razem wyglądał inaczej:
Był ogromny.
Przestraszona uciekałam ile sił w łapach.
Niestety stwór dopadł Navie.
W oddali słychać było roztrzaskiwanie kości i lejącą się krew...
Biegłam dalej przed siebie gdy nagle...
C.D.N
-Witaj-powiedziała
-Kim jesteś i czemu masz tyle ran?-spytałam
-Jestem Navia,a mam takie rany ponieważ dopadł mnie okropny potwór, był strasznie podobny do jakiegoś wilka...-odpowiedziała
-Aha...u mnie podobnie...ale nie mogę teraz gadać muszę znaleźć wyjście i to jak najszybciej-powiedziałam
-Życzę powodzenia-powiedziała i poszła
Zanim jednak zdążyła odejść z ciemnego tunelu:
Słychać było okropne warczenie tego stwora...rzuciłam się jak najszybciej do ucieczki a za mną biegła Navia.
Tym razem gdy się odwróciłam zobaczyłam sylwetkę tego stwora....i tym razem wyglądał inaczej:
Był ogromny.
Przestraszona uciekałam ile sił w łapach.
Niestety stwór dopadł Navie.
W oddali słychać było roztrzaskiwanie kości i lejącą się krew...
Biegłam dalej przed siebie gdy nagle...
C.D.N
Od Mystic CD historii- Życie jest piękne
Drugiej nocy szybko wymknęłam się z sali elfów. Biegłam przez ciemny i
mroczny las, nagle coś zaczęło mnie gonić, była to armia Saurona.
Biegłam ile sił w łapach lecz bez skutku armię mnie otoczyły, chciałam
zamrozić ich ale okazało się że to jest nowa rasa wilków stworzone przez
Saurona. Broniłam się całą moją mocą niestety te wilki były za silne.
złapali mnie do klatki którą ciągnęli za sobą. Leżałam w klatce próbując
wydostać się, lecz klatka była zrobiona pod prądem. Gdy próbowałam
zamrozić ją straciłam przytomność. Ocknęłam się przed bramą do mordoru,
strzeżoną przez wilki i orki. Wylądował w ciemnym i mrocznym lochu..
Wilki wrzuciły mnie do środka, myślałam nad planem jak stąd wyjść aż przypomniało mi się o tym co pokazała mi tafla wody. Jestem wilkiem śpiewu... nie wiem czy to coś da ale zaczęłam śpiewać...
Jedno wiem!
Nie poddam się!
Galopem noc pokonać chcę!
Idźcie stąd!
Zostawcie mnie!
Tam czeka dom
A tu jest mi źle!
Do swoich wrócę stron
Mam twardy kark
Nie złamią go!
Jestem zdrów
Zwyciężę znów!
Żadnej przegranej
I szkoda słów!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
To stale dręczy mnie
Dlaczego wszystko poszło źle?
Chcę już odejść stąd!
Nie jestem tam gdzie jest mój dom!
I jedno wiem
Nie poddam się
Ze wszystkich sił
Próbować chcę!
Ni kroku wstecz
To ważne rzecz!
Wy z drogi mej zabierajcie się precz!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
Mój głos brzmiał jak by anioł śpiewał. Wilki zebrały się przy mojej sali po czym zaczęły zmieniać się w normalne, uwolniły mnie i inne wilki uciekaliśmy z sali błąkając się po korytarzach aż przed nami stanął sauron. Poczułam strzał w brzuch krew mi leciała bardzo mocno w tedy poczułam lek i przerażenie innych wilków. Poczułam jak tracę siły i już miałam runąć na ziemie gdy poczułam jak się zmieniam.
Nie czułam bólu ani zmęczenia rzuciłam się na Saurona. Możliwe że też mam w sobie trochę z wilka koszmaru... ale nie było to co miała moja kuzynka blue.. Sauron stracił przytomność a ja wyprowadziłam wilki na zewnątrz mordoru, wilki powiedziały że pójdą za mną nawet w ogień. Pognaliśmy na tereny watahy i zaczęliśmy szukać blue ale nigdzie jej nie było, zresztą nie było nikogo wioska wyglądała jakby została splądrowana. Nigdzie nie było nikogo, wszędzie była krew innych wilków, wtedy zmieniłam się w siebie i zobaczyłam że jestem... dorosła! Pobiegliśmy nad polanę wilków gwiazd i zawyłam przed wejściem...
CDN
Wilki wrzuciły mnie do środka, myślałam nad planem jak stąd wyjść aż przypomniało mi się o tym co pokazała mi tafla wody. Jestem wilkiem śpiewu... nie wiem czy to coś da ale zaczęłam śpiewać...
Jedno wiem!
Nie poddam się!
Galopem noc pokonać chcę!
Idźcie stąd!
Zostawcie mnie!
Tam czeka dom
A tu jest mi źle!
Do swoich wrócę stron
Mam twardy kark
Nie złamią go!
Jestem zdrów
Zwyciężę znów!
Żadnej przegranej
I szkoda słów!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
To stale dręczy mnie
Dlaczego wszystko poszło źle?
Chcę już odejść stąd!
Nie jestem tam gdzie jest mój dom!
I jedno wiem
Nie poddam się
Ze wszystkich sił
Próbować chcę!
Ni kroku wstecz
To ważne rzecz!
Wy z drogi mej zabierajcie się precz!
Nie wiecie co w moim sercu się kryje
Chce żyć
I przeżyję!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Kto nie dotrze do fal
Nie popłynie na ich grzbiecie
A Wy tak
Właśnie chcecie!
Nigdy nie ulegnę,
Nigdy nie ulegnę wam...
Nie...
Chcę wolnym być
Chcę żyć!
Mój głos brzmiał jak by anioł śpiewał. Wilki zebrały się przy mojej sali po czym zaczęły zmieniać się w normalne, uwolniły mnie i inne wilki uciekaliśmy z sali błąkając się po korytarzach aż przed nami stanął sauron. Poczułam strzał w brzuch krew mi leciała bardzo mocno w tedy poczułam lek i przerażenie innych wilków. Poczułam jak tracę siły i już miałam runąć na ziemie gdy poczułam jak się zmieniam.
Nie czułam bólu ani zmęczenia rzuciłam się na Saurona. Możliwe że też mam w sobie trochę z wilka koszmaru... ale nie było to co miała moja kuzynka blue.. Sauron stracił przytomność a ja wyprowadziłam wilki na zewnątrz mordoru, wilki powiedziały że pójdą za mną nawet w ogień. Pognaliśmy na tereny watahy i zaczęliśmy szukać blue ale nigdzie jej nie było, zresztą nie było nikogo wioska wyglądała jakby została splądrowana. Nigdzie nie było nikogo, wszędzie była krew innych wilków, wtedy zmieniłam się w siebie i zobaczyłam że jestem... dorosła! Pobiegliśmy nad polanę wilków gwiazd i zawyłam przed wejściem...
CDN
Od Blue!cd. historii-Koszmar
Gdy nuż zbliżał się do mojej krtani coraz bardziej, ostrożnie odchyliłam się i uciekłam na drugi koniec pokoju.
Gdy zobaczyła tego wilka nie wyglądał jak wilk lecz był bardzo podobny....może to jakiś zmutowany wilk:
Wystraszona już całkiem, leżałam nieruchomo pod ścianą.
Wilk podszedł do mnie i powiedział:
SKOŃCZYSZ JAK INNE NIEDOŁĘGI
Nie wiem co to miało oznaczać ale było bardzo niepokojące.
Wilk uderzył mnie czymś w głowę i straciłam przytomność.
Obudziłam się w ciemnej,zakurzonej i pełnej martwych wilków sali.
Bestia podeszła do mnie i rozcięła kawałek skóry na łapie.
Moja krew była czarna.
Nie mam pojęcia dlaczego ale zamiast być czerwona była czarna.
Zaczęłam płakać z bólu.
Wilk znowu zadał mi cios, tylko tym razem w brzuch...
Krew lała się strumieniem a ja już powoli opadałam z sił.
Gdy bestia miała zadać mi kolejny cios usłyszała coś na górnym piętrze i pobiegła tam.
Starałam się uwolnić ale bez skutku.
Teraz był ten moment w którym musiałam zdecydować czy użyję mocy Koszmaru...mogłam przecież umrzeć.
Zdecydowałam że zamienię się i ucieknę z stąd...
Po zamianie rozerwałam metalowe łańcuchy i wybiegłam z sali.
Błąkałam się po korytarzach dobrze wiedząc że jeżeli się nie pośpieszę to się wykrwawię.
Już kompletnie zrezygnowana i bez sił miałam upaść na ziemię.
Nagle w korytarzu zabłysło jakieś światło.
C.D.N
Gdy zobaczyła tego wilka nie wyglądał jak wilk lecz był bardzo podobny....może to jakiś zmutowany wilk:
Wystraszona już całkiem, leżałam nieruchomo pod ścianą.
Wilk podszedł do mnie i powiedział:
SKOŃCZYSZ JAK INNE NIEDOŁĘGI
Nie wiem co to miało oznaczać ale było bardzo niepokojące.
Wilk uderzył mnie czymś w głowę i straciłam przytomność.
Obudziłam się w ciemnej,zakurzonej i pełnej martwych wilków sali.
Bestia podeszła do mnie i rozcięła kawałek skóry na łapie.
Moja krew była czarna.
Nie mam pojęcia dlaczego ale zamiast być czerwona była czarna.
Zaczęłam płakać z bólu.
Wilk znowu zadał mi cios, tylko tym razem w brzuch...
Krew lała się strumieniem a ja już powoli opadałam z sił.
Gdy bestia miała zadać mi kolejny cios usłyszała coś na górnym piętrze i pobiegła tam.
Starałam się uwolnić ale bez skutku.
Teraz był ten moment w którym musiałam zdecydować czy użyję mocy Koszmaru...mogłam przecież umrzeć.
Zdecydowałam że zamienię się i ucieknę z stąd...
Po zamianie rozerwałam metalowe łańcuchy i wybiegłam z sali.
Błąkałam się po korytarzach dobrze wiedząc że jeżeli się nie pośpieszę to się wykrwawię.
Już kompletnie zrezygnowana i bez sił miałam upaść na ziemię.
Nagle w korytarzu zabłysło jakieś światło.
C.D.N
Od Blue!cd. historii-Koszmar
-Nie musisz się mnie bać moja droga-powiedział
-Odejdź demonie-powiedziałam
-Naprawdę nie bój się mnie-powiedział
-A niby dlaczego mam Ci zaufać?-spytałam
-Bo jestem dobrym wilkiem-odpowiedział
-Akurat...ty jesteś potworem a nie dobrym wilkiem-powiedziałam
-I nigdy się nie pomyliłaś-powiedział i walnął mnie kamieniem w głowe
Obudziłam się dopiero w Mordorze.
Jakieś wilki stały nademną.
Zobaczyłam że stoi też nademną Sauron.
To było nie możliwe przecież on nie żyje....a jednak.
Wystraszona leżałam na ziemi.
Wsadzili mnie do lochów.
Myślałam nad wydostaniem się ale do tego musiała bym użyć zmiany w koszmar co zabrało by mi sporo mocy a nawet mogło by mi odebrać życie...no ale co tam raz się żyje...
Zamieniłam się w koszmar:
Już prawie udało mi sie uciec ale Sauron mnie zobaczył...
Z powrotem zamknął mnie w lochach.
Już miałam zrezygnować z ucieczki ale nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł.
A mianowicie:
W lochach były kraty ściekowe.
Weszłam do nich i biegłam przed siebie.
Na całe szczęście udało mi się uciec.
Wyszłam z ścieków i szłam w stronę Edoras.
Gdy dotarłam drzwi do wszystkich domów były pootwierane.
Wszędzie było pusto.
Weszłam do pierwszego lepszego domu.
Na starym stoliku leżała jakaś kartka a na niej widniał napis:
"NIE ODWRACAJ SIĘ"
Myślałam że to tylko żart ale jak się okazało to nie.
Poczułam czyiś oddech na plecach.
Jak kazała kartka nie odwróciłam się.
Wiedziałam jednak że to może być już koniec mojego życia...
Za mną bowiem stał najprawdopodobniej jakiś wilk.
Trzymał nóż pod moim gardłem...
C.D.N
(Niektóre fragmenty tego opowiadania zostały tak jakby wycięte żywcem z fragmentu fika Lisełka :3 LINK)
-Odejdź demonie-powiedziałam
-Naprawdę nie bój się mnie-powiedział
-A niby dlaczego mam Ci zaufać?-spytałam
-Bo jestem dobrym wilkiem-odpowiedział
-Akurat...ty jesteś potworem a nie dobrym wilkiem-powiedziałam
-I nigdy się nie pomyliłaś-powiedział i walnął mnie kamieniem w głowe
Obudziłam się dopiero w Mordorze.
Jakieś wilki stały nademną.
Zobaczyłam że stoi też nademną Sauron.
To było nie możliwe przecież on nie żyje....a jednak.
Wystraszona leżałam na ziemi.
Wsadzili mnie do lochów.
Myślałam nad wydostaniem się ale do tego musiała bym użyć zmiany w koszmar co zabrało by mi sporo mocy a nawet mogło by mi odebrać życie...no ale co tam raz się żyje...
Zamieniłam się w koszmar:
Już prawie udało mi sie uciec ale Sauron mnie zobaczył...
Z powrotem zamknął mnie w lochach.
Już miałam zrezygnować z ucieczki ale nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł.
A mianowicie:
W lochach były kraty ściekowe.
Weszłam do nich i biegłam przed siebie.
Na całe szczęście udało mi się uciec.
Wyszłam z ścieków i szłam w stronę Edoras.
Gdy dotarłam drzwi do wszystkich domów były pootwierane.
Wszędzie było pusto.
Weszłam do pierwszego lepszego domu.
Na starym stoliku leżała jakaś kartka a na niej widniał napis:
"NIE ODWRACAJ SIĘ"
Myślałam że to tylko żart ale jak się okazało to nie.
Poczułam czyiś oddech na plecach.
Jak kazała kartka nie odwróciłam się.
Wiedziałam jednak że to może być już koniec mojego życia...
Za mną bowiem stał najprawdopodobniej jakiś wilk.
Trzymał nóż pod moim gardłem...
C.D.N
(Niektóre fragmenty tego opowiadania zostały tak jakby wycięte żywcem z fragmentu fika Lisełka :3 LINK)
sobota, 16 listopada 2013
Od Mystic CD historii- Życie jest piękne
Uspokoiłam wszystkie myśli gdyż każda myśl mogła stać się realem.
Siedziałam patrząc w ziemię aż udało mi się powrócić do normalnego
świata. Zobaczyłam że moja łapa jest obwinięta jest w bandaż. Elfy
stanęły obok mnie i patrzyli się na mnie. Pewnie myśleli że znowu chcę
zrobić coś nieodpowiedzialnego.
-co zrobiliście?
-usunęliśmy ci pocisk z łapy i złożyliśmy część łapy którą uszkodził pocisk
-przepraszam że was nie posłuchałam
-nic się nie stało tylko przez trzy dni nie ruszysz się stąd
-aż przez trzy dni ale ja mam rodzinę i muszę do niej wracać
-ale za trzy dni
Leżałam zrezygnowana, mijał drugi dzień a ja do nikogo się nie odzywałam. Słuchałam tylko opowieści o ich starciach z ludźmi.
"Dawno temu na tych krainach panował spokój, aż pewnego zimowego ranka wszystko się zmieniło jeden z naszych rzucił na nas klątwę dlatego że nie zgodziliśmy się żeby był alfą, po jego słowach klątwy z początku nikt w nią nie wierzył aż pewnego popołudnia rzucili się na nas ludzie, wyłapywali i zapędzali nas do klatek następnie zmieniając naszych w maszyny zagłady, to już nie były wilki to były demony żadne krwi, ostatnio wybiliśmy demony ale zostali ludzie których ty się pozbyłaś inaczej było by z nami źle"
CDN
-co zrobiliście?
-usunęliśmy ci pocisk z łapy i złożyliśmy część łapy którą uszkodził pocisk
-przepraszam że was nie posłuchałam
-nic się nie stało tylko przez trzy dni nie ruszysz się stąd
-aż przez trzy dni ale ja mam rodzinę i muszę do niej wracać
-ale za trzy dni
Leżałam zrezygnowana, mijał drugi dzień a ja do nikogo się nie odzywałam. Słuchałam tylko opowieści o ich starciach z ludźmi.
"Dawno temu na tych krainach panował spokój, aż pewnego zimowego ranka wszystko się zmieniło jeden z naszych rzucił na nas klątwę dlatego że nie zgodziliśmy się żeby był alfą, po jego słowach klątwy z początku nikt w nią nie wierzył aż pewnego popołudnia rzucili się na nas ludzie, wyłapywali i zapędzali nas do klatek następnie zmieniając naszych w maszyny zagłady, to już nie były wilki to były demony żadne krwi, ostatnio wybiliśmy demony ale zostali ludzie których ty się pozbyłaś inaczej było by z nami źle"
CDN
Od Mystic CD historii- Życie jest piękne
Ocknęłam się na jakimś terenie. Nie był to teren na którym zemdlałam. A
mnie o taczały wilki. Słyszałam ich rozmowę - "przecież to jeszcze
szczenię"
-gdzie ja jestem
-nie wstawaj- usłyszałam głos elfów, ale nie były to elfy z rivendell.
Podniosłam pysk i ujrzałam że ja krwawię.
-co się stało?
-stanęłaś w obronie nas i strzelili w ciebie cztery razy, lecz ty zachowywałaś się jakbyś nic nie czuła i uratowałaś nas- powiedział jeden z wilków
-odważna jesteś mała i masz duże umiejętności jak na taki wiek
-no dobrze ale ja już muszę wracać
Stanęłam i postawiłam parę kroków. Ból był duży ale do wytrzymania.
-poczekaj!
-co?
-nie możesz chodzić
-bo?
-jedna z kul wbiła ci się w kość uszkadzając całą prawą przednią łapę.
Dopiero teraz zdałam sobie jak silny jest ból. Ból nasilił się i piskłam i ponownie straciłam przytomność. Widziałam tylko podbiegające elfy i zabierające mnie gdzieś. Ja znalazłam się w mojej wyobraźni
Długo błąkałam się po tym magicznym świecie lecz nie mogłam znaleźć wyjścia aż spotkałam jakiegoś wilka
-nareszcie znalazłam kogoś, kim jesteś
-nie można zapytać się kogoś kogo tu nie ma kim jest, ciebie też tu nie ma jesteśmy wytworami twojej wyobraźni
-no dobrze ale jak stąd wyjść?
-w rzeczywistości to cię tu nie ma nie ma tu nic musisz po prostu spróbować powrócić do realu
CDN
-gdzie ja jestem
-nie wstawaj- usłyszałam głos elfów, ale nie były to elfy z rivendell.
Podniosłam pysk i ujrzałam że ja krwawię.
-co się stało?
-stanęłaś w obronie nas i strzelili w ciebie cztery razy, lecz ty zachowywałaś się jakbyś nic nie czuła i uratowałaś nas- powiedział jeden z wilków
-odważna jesteś mała i masz duże umiejętności jak na taki wiek
-no dobrze ale ja już muszę wracać
Stanęłam i postawiłam parę kroków. Ból był duży ale do wytrzymania.
-poczekaj!
-co?
-nie możesz chodzić
-bo?
-jedna z kul wbiła ci się w kość uszkadzając całą prawą przednią łapę.
Dopiero teraz zdałam sobie jak silny jest ból. Ból nasilił się i piskłam i ponownie straciłam przytomność. Widziałam tylko podbiegające elfy i zabierające mnie gdzieś. Ja znalazłam się w mojej wyobraźni
Długo błąkałam się po tym magicznym świecie lecz nie mogłam znaleźć wyjścia aż spotkałam jakiegoś wilka
-nareszcie znalazłam kogoś, kim jesteś
-nie można zapytać się kogoś kogo tu nie ma kim jest, ciebie też tu nie ma jesteśmy wytworami twojej wyobraźni
-no dobrze ale jak stąd wyjść?
-w rzeczywistości to cię tu nie ma nie ma tu nic musisz po prostu spróbować powrócić do realu
CDN
Od Blue!Koszmar
Gdy wstałam rano i zaczęłam czytać resztę historii powstania Koszmaru zobaczyłam że brakuje jednej strony...
Znalazłam ją w innej książce...a jak się tam znalazła tego nie wiem.
Doczytałam że Koszmar tak naprawdę narodził się w Mordorze...wilczyca pochodziła z Mordoru....I nie stała się koszmarem tylko dlatego że jakiś wilk ją zaklną ona po prostu pochodziła z Mordoru i nic o tym nie wiedziała....byłam kompletnie zszokowana.
Muszę pomyśleć...
W tym samym momencie pojawił się obok mnie jakiś basior:
-Kim jesteś-zapytałam
-Jestem Nordus-odpowiedział
-Ale przecież Nordus to...-zaczęłam-O nie...
C.D.N
Znalazłam ją w innej książce...a jak się tam znalazła tego nie wiem.
Doczytałam że Koszmar tak naprawdę narodził się w Mordorze...wilczyca pochodziła z Mordoru....I nie stała się koszmarem tylko dlatego że jakiś wilk ją zaklną ona po prostu pochodziła z Mordoru i nic o tym nie wiedziała....byłam kompletnie zszokowana.
Muszę pomyśleć...
W tym samym momencie pojawił się obok mnie jakiś basior:
-Kim jesteś-zapytałam
-Jestem Nordus-odpowiedział
-Ale przecież Nordus to...-zaczęłam-O nie...
C.D.N
Od Mystic- Życie jest piękne
Po tym jak festyn skończył się postanowiłam się pobawić życiem...
Chodziłam własnymi drogami, po dwóch godzinach spaceru zatrzymałam się i ćwiczyłam władanie śniegiem. Zrobiłam to samo co na lekcji. Wzbiłam się w powietrze i zmieniłam się tak jak na lekcji i zapanowałam nad temperaturą, wszystko zamarzało a na ziemię spadł piały puch. A po chwili zmieniłam się w normalną siebie a wszystko stopniało. Nagle zobaczyłam ludzi walczących z ludźmi.
Ludzie celowali do wilków, wtedy poleciałam tam i wpadłam w furie.
Skoczyłam przed wilki i zmieniłam się w wilka śniegu zaczął padać śnieg a temperatura zniżyła się do takiej którą tylko wilk morze przeżyć. Ludzie umarli z zimna a ja za dużo mocy straciłam i zemdlałam
CDN
Chodziłam własnymi drogami, po dwóch godzinach spaceru zatrzymałam się i ćwiczyłam władanie śniegiem. Zrobiłam to samo co na lekcji. Wzbiłam się w powietrze i zmieniłam się tak jak na lekcji i zapanowałam nad temperaturą, wszystko zamarzało a na ziemię spadł piały puch. A po chwili zmieniłam się w normalną siebie a wszystko stopniało. Nagle zobaczyłam ludzi walczących z ludźmi.
Ludzie celowali do wilków, wtedy poleciałam tam i wpadłam w furie.
Skoczyłam przed wilki i zmieniłam się w wilka śniegu zaczął padać śnieg a temperatura zniżyła się do takiej którą tylko wilk morze przeżyć. Ludzie umarli z zimna a ja za dużo mocy straciłam i zemdlałam
CDN
Od Ire!Bez tytułu..
Poszedłem nad wodospad zwierzeń, by się odizolować od innych wilków...
Nagle zaa krzaków wyszła jakaś wilczyca....
Pomyślałem że to ktoś obcy bo jej wcześniej tu nie widziałem.
(Jakaś wadera dokończy?)
Nagle zaa krzaków wyszła jakaś wilczyca....
Pomyślałem że to ktoś obcy bo jej wcześniej tu nie widziałem.
(Jakaś wadera dokończy?)
Od Blue!cd. historii Mystic -Odkrywanie swoich mocy
-Witamy was-powiedzieli
-Hejo-powiedziała Mystic
-W..w..itam-powiedziałam
-Nie musisz się nas bać Blue-powiedzieli
-Naprawdę?-spytałam
-Naprawdę-powiedział jeden z basiorów
-No widzisz nie musisz się ich bać-powiedziała Mystic
-Specjalnie na waszą cześć urządziliśmy festyn-powiedział jeden z basiorów
-FAjnie-powiedziałam
*Na festynie*
-Ale tu fajnie...fajerwerki i wogule-powiedziała Mystic
-Ja jednak wolę iść do domu i poczytać-powiedziałam
-Jak chcesz-powiedziała Mystic
Gdy wróciłam do domu leżałam i czytałam książkę....
Dowiedziałam się z niej między innymi jak powstała ta rasa:
Dawno dawno temu żyła pewna wilczyca:
Kiedy miała 3 lata miała wyjść za mąż za basiora którego nie chciała...
Wtedy basior zaklną ją i następne pokolenia od niej.
Tak stała się wilkiem Koszmaru:
Jej dzieci i następne pokolenia rodziły się normalnie ale były przeklęte.
Wilków jest już tylko 5 razem ze mną ponieważ inne wilki ze strachu zabijały Wilki Koszmaru.
Bardzo przykre lecz prawdziwe.
Byłam już tak zmęczona że poszłam spać.
-Hejo-powiedziała Mystic
-W..w..itam-powiedziałam
-Nie musisz się nas bać Blue-powiedzieli
-Naprawdę?-spytałam
-Naprawdę-powiedział jeden z basiorów
-No widzisz nie musisz się ich bać-powiedziała Mystic
-Specjalnie na waszą cześć urządziliśmy festyn-powiedział jeden z basiorów
-FAjnie-powiedziałam
*Na festynie*
-Ale tu fajnie...fajerwerki i wogule-powiedziała Mystic
-Ja jednak wolę iść do domu i poczytać-powiedziałam
-Jak chcesz-powiedziała Mystic
Gdy wróciłam do domu leżałam i czytałam książkę....
Dowiedziałam się z niej między innymi jak powstała ta rasa:
Dawno dawno temu żyła pewna wilczyca:
Kiedy miała 3 lata miała wyjść za mąż za basiora którego nie chciała...
Wtedy basior zaklną ją i następne pokolenia od niej.
Tak stała się wilkiem Koszmaru:
Jej dzieci i następne pokolenia rodziły się normalnie ale były przeklęte.
Wilków jest już tylko 5 razem ze mną ponieważ inne wilki ze strachu zabijały Wilki Koszmaru.
Bardzo przykre lecz prawdziwe.
Byłam już tak zmęczona że poszłam spać.
Od Lexa!- Żywioły
Dzisiaj gdy wstałem i wyszedłem z jaskini nabrała mnie ochota żeby pobiegać po białym śniegu. Gdy biegałem spotkałem wilka..
-jestem orion wilk czasu
-a ja lex
-wiem
-skąd??
-jesteś jednym z nielicznych wilków czasu
-skąd wiesz?
-my się nie mylimy
-ta jasne
-co dziś rano robiłeś?
-a co cię to obchodzi!
-skup się i pomyśl o czasie i o jego znaczeniu.
Posłuchałem polecenia
Poczułem że czas biegnie do tył
-jak?
-mówiłem jesteś wilkiem czasu i wody ale masz w sobie zarówno mroczną cześć jesteś wilkiem mroku.
-no i?
-to że jesteś do połowy zły
-wielkie halo
-skoro tak uważasz to się z tobą pożegnam
O co mu chodziło? Wielkie halo naprawdę
CDN
-jestem orion wilk czasu
-a ja lex
-wiem
-skąd??
-jesteś jednym z nielicznych wilków czasu
-skąd wiesz?
-my się nie mylimy
-ta jasne
-co dziś rano robiłeś?
-a co cię to obchodzi!
-skup się i pomyśl o czasie i o jego znaczeniu.
Posłuchałem polecenia
Poczułem że czas biegnie do tył
-jak?
-mówiłem jesteś wilkiem czasu i wody ale masz w sobie zarówno mroczną cześć jesteś wilkiem mroku.
-no i?
-to że jesteś do połowy zły
-wielkie halo
-skoro tak uważasz to się z tobą pożegnam
O co mu chodziło? Wielkie halo naprawdę
CDN
Od Mystic!cd. historii Blue-Odkrywanie swoich mocy
Jej zmiana zrobiła na mnie wrażenie ale ciekawa byłam jak zareaguje na mnie
-a ja jestem wilkiem gwiazd
prz...ecież wilki gwiazd to tylko basiory nie możliwe żebyś była jedną z nich
Skupiłam się i zmieniłam się
-jak....to?
Uśmiechnęłam się.
-widzisz oby dwie sobie zazdrościmy
-nom
Po chwili usłyszeliśmy nadchodzące wilki gwiazd, i widziałam jak blue patrzyła lekko przerażona, a ja śmiałam się z niej że się boi byle czego
Wilki podeszły do nas
(Blue?)
-a ja jestem wilkiem gwiazd
prz...ecież wilki gwiazd to tylko basiory nie możliwe żebyś była jedną z nich
Skupiłam się i zmieniłam się
-jak....to?
Uśmiechnęłam się.
-widzisz oby dwie sobie zazdrościmy
-nom
Po chwili usłyszeliśmy nadchodzące wilki gwiazd, i widziałam jak blue patrzyła lekko przerażona, a ja śmiałam się z niej że się boi byle czego
Wilki podeszły do nas
(Blue?)
Od Blue!cd. historii Mystic -Odkrywanie swoich mocy
Czytałam książkę o rasie którą posiadam.
Usłyszałam czyjeś kroki.
To była Mystic.
-Hej kuzynko-powiedziała
-Hejka-odpowiedziałam
-Co czytasz?-spytała
-A taką książkę o Wilkach Koszmaru-odpowiedziałam
-Sserio?Marzyłam żeby ją przeczytać...skąd ją masz?-spytała
-Od wilka Koszmaru-odpowiedziałam
-Przecież one nie istnieją-powiedziała
-Jasne że istnieją-powiedziałam i zamieniłam się:
(Mystic?)
Usłyszałam czyjeś kroki.
To była Mystic.
-Hej kuzynko-powiedziała
-Hejka-odpowiedziałam
-Co czytasz?-spytała
-A taką książkę o Wilkach Koszmaru-odpowiedziałam
-Sserio?Marzyłam żeby ją przeczytać...skąd ją masz?-spytała
-Od wilka Koszmaru-odpowiedziałam
-Przecież one nie istnieją-powiedziała
-Jasne że istnieją-powiedziałam i zamieniłam się:
(Mystic?)
Od Mystic! CD historii -Odkrywanie swoich mocy
Dzisiaj
nie spałam całą noc i to było dziwne bo byłam wypoczęta. Poleciałam
czym prędzej na polanę gdzie czekał już wilk powietrza.
-witaj jestem wind -a ja.. -ty jesteś Mystic -czy wszystkie wilki z tej krainy znają moje imię? -tak -no dobrze to zaczynamy? -tak -no dobra to od czego zaczynamy? -od zmiany się w wiatr On zrobił to tak A ja tak -łał, niezwykłe -naprawdę? -tak to teraz czas na zmianę w wilka powietrza Nauczyciel zmienił się w takiego: A ja w takiego: -niesamowita jesteś -nie widziałaś jeszcze wszystkiego Zrobiłam tak I tak I jeszcze tak A na koniec rozwiałam chmury wpuszczając trochę światła -jesteś najprawdziwszym wilkiem powietrza i nasze trening zakończony Basior powiedział i zamienił się w wiatr i zniknął No zobaczymy co przyniesie jutro. Rano poszłam na polanę gdzie była moja kuzynka blue -blue co ty tu robisz? (Blue?) |
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)