-lex to nie twój czas... możesz jeszcze zawrócić na stronę dobra
-no spróbuje...
Spróbowałem i udało się ocknąłem się na ternach elfickich i miałem swój stary śnieżnobiały wygląd..
CDN
Wiedziałem
że znam tego basiora! Był to mój kolega z mordoru! Nikt o tym nie wie
ale służyłem rok w mordorze, a on nadal należy do mordoru! Rozczytałem
jego myśli chciał zdobyć zaufanie blue i zoprowadzić ją do mordoru by
tam stała się zła. Wiedział o tym że ona ma wielką moc bo była wilkiem
kaszmar ale jak mordor chciał to wykorzystać?
-blue nie ufaj mu- przesłałem jej wiadomość telepatycznie (Blue?) |
|
*Przed wpadnięciem do Blue*
Od czasu kłótni z Missi minęło 8 miesięcy. Te kilka miesięcy było dla mnie udręką. Owszem kocham ją nad życie, ale trudno było mi od tak zapomnieć o tym, że mi nie powiedziała do razu. Ale czy miłość nie wybaczy wszystkiego? Aż Saphira musiała walnąć mnie w ten mój pusty łeb żebym to zrozumiał. Muszę dzisiaj porozmawiać z Missi. Ruszyłem do Logana bo mieliśmy obgadać trasę naszej wyprawy. Wszedłem do jego jaskini, ale go nie było. Usiadłem czekając na niego. Po paru minutach przyszedł zdyszany Logan. -Cześć, na gacie Gandalfa (w końcu powiedzonko Logana -Cześć. No trochę. Co się stało?-zapytałem bo dopiero teraz zauważyłem, że jest umorusany krwią. -Blue mało się nie wykrwawiła. -Jak to?! Co się stało? -Sam nie chcę w to wnikać. -Ale co z nią? -Już wszystko w porządku. -Ja muszę do niej iść. -Rozumiem, idź. Później pogadamy. -Ok. I pobiegłem do jaskini Moona i Adrianny. Co prawda najpierw muszę Adriannie powiedzieć kim tak właściwie jestem. Zapukałem do ich jaskini. Wyszedł zgnębiony Moon. -Cześć Dark, słyszałeś? -Tak. Jak się ona czuje? -Już lepiej. -Mogę wejść? -Tak, jasne. W środku siedziała Adrianna. Była smutna, a jej oczy był pełne łez. Była bardzo podobna do Missi. -Cześć. -Cześć. -Czy mogę zobaczyć Blue? -Po co?-Zapytał Moon. -Mam do tego prawo. -Jakie? -No tak, przecież nic nie wiecie. -O co ci chodzi? -Ja jestem ojcem Adrianny i Luny. Missi Ci nie powiedziała? -Nie-powiedziała zaskoczona Adrianna. -To już wiesz. Ona powiedziała mi po roku, że jestem ojcem. Widzę, że nie tylko mnie okłamała. Wiem, że to dla Ciebie szok, ale pomyśl jak ja się czułem kiedy ona nagle mi oświadcza, że jestem ojcem. Kocham ją i to się nie zmieni, ale mogła mi o tym powiedzieć. Nie wiem czy mi wybaczysz, że mnie nie było przy tobie tyle czasu, ale i tak chcę prosić o przebaczenie. A teraz czy mogę ją zobaczyć? Adrianna kiwnęła głową. -Dziękuję. Wszedłem do drugiego pokoju. Blue leżała, prawie cała owinięta bandażami. Wiedziałem, że straciła dużo krwi. -Jak się czujesz Blue-zapytałem troskliwym tonem. -Już dobrze-powiedziała słabym głosem. -Jestem Dark,... Znajomy twoich rodziców-powiedziałem szybko. Postanowiłem na razie nie mówić jej tego, że jestem jej dziadkiem. <Blue?> |
|
Od
czasu zakończenia się historii z blue, dużo czasu spędzałam wśród
wilków gwiazd. Byłam w końcu jedną z nich. Wilki uczyły mnie przeróżnych
sztuczek i mocy związanych z gwiazdami. Mimo moich 5 żywiołów skupiłam
się na gwiazdach i śniegu. Doskonalenia żywiołu śniegu uczył mnie teki
basior...
![]() Nazywał się Diego, a gwiazd uczył mnie ten sam basior który leżał koło mnie kiedy straciłam przytomność walcząc ze smokiem... ![]() Jego imię było tak cudowne jak on...Kastiel. Na jego lekcjach popisywałam się umiejętnościami. Basior wpatrzony był na mnie ze zdziwieniem co ja robię. Basior uczył mnie już bardzo zaawansowanej sztuczki polegającej na czerpaniu mocy z gwiazd. Basior pokazał jak to zrobić lecz powiedział że za pierwszym razem mi nie wyjdzie, postanowiłam spróbować. Mój wygląd zaczął się zmieniać.. Jednak coś mi nie wyszło i mój wygląd zniknął -prawie ci się udało- powiedział basior -prawie -nie przejmuj się mi też za pierwszym razem nie wyszło -dobra ja już muszę iść Siedziałam na polanie przed watahą i ćwiczyłam sztuczkę lecz nie mogłam jej wykonać. Zbliżała się noc. Nagle przede mną stanęła jakaś wadera... ![]() -tak samo jak ty jestem jedną z pięciu żyjących wader gwiazd i chcę się ostrzec! -ale przed czym? Wadera runęła na ziemię a jej ciało zniknęło. Przed czym chciała mnie ostrzec? Może przed wilkami gwiazd? Nie to nie możliwe! a jeśli?... CDN |
|
Wilki wyszły na polanę, w śród nich byli moi nauczyciele.
-wilki gwiazd to ja mystic i gromada wilków przyszliśmy prosić o pomoc w poszukiwaniu mojej kuzynki blue i reszty mojej watahy -nie możemy narazić naszej rasy na wymarcie! -moja kuzynka jest wilkiem koszmaru i może w tej chwili umierać w cierpieniu a my stoimy bez czynnie! Wilki patrzały na siebie i wymieniały głosy -to co idziecie ze mną? Wilki przyłączyły się do mojej armii i ruszyliśmy na mordor. Przedarliśmy się do środka lecz jej tam nie było. Wyszliśmy z mordoru po czym podpaliliśmy go. Szukaliśmy jej w mrocznych lasach i puszczach, lecz nigdzie jej nie było. Robiło się ciemno. -rozbijamy tu obóz- powiedziałam wskazując polanę z dwoma jaskiniami. W nocy wszyscy spali oprócz mnie, poszukiwałam rozwiązań w gwiazdach... Nagle poczułam jak się zmieniam. Co się dzieje?. Usłyszeliśmy przeraźliwy ryk po czym wszyscy stali na równych nogach. Przed nami stała wielka bestia... Był to smok błękitny, najgroźniejszy z nich, celował ogniem w wilki gwiazd, skoczyłam i ogień trafił na mnie. Upadłam na ziemię i widziałam tylko jak wilki pokonują smoka. A obok mnie stanął basior.. ![]() -jestem przy tobie nie pozwolę ci umrzeć- powiedział basior Nagle poczułam straszny ból jakbym się paliła od środka. Poczułam jak odlatuje i znalazłam się na pograniczu świata żywych i umarłych widziałam w świecie umarłych piękną plażę i statek który zawoził wilki do nieba, lecz ja wybrałam drogę życia! Ocknęłam się i wzbiłam się w powietrze przybrałam dziwną postać... ![]() Wilki patrzały na mnie jak na ducha, przerażeni i zszokowani że żyje. -niesamowite- stwierdził wilk który stał obok mnie Moje rany zniknęły a ja tryskałam energią wtedy stanęłam na ziemi a wilki otoczyły mnie i patrzały na mnie ze zdziwieniem. -musimy ruszać dalej- powiedziałam i zaczęłam biec słuchałam mojego instynktu. Wilki biegły za mną, biegłam przez noc i dzień aż zobaczyłam że wilki są wycieńczone i zatrzymaliśmy się, byliśmy niedaleko starych podziemi edoras. C.D.N |
|
Przez chwilę nie mogłem dojść do słowa.
-Strasznie to zagmatwane... -Powiedziałem po chwili.- A jeśli chodzi o Adrianne i Moon`a to chyba Dark aż tak źle nie zareaguje. -Nigdy nic nie wiadomo. W końcu to przecież jego córka. -No tak. Też racja... Ale na początku wspomniałaś coś, że... Umarłaś. Jak to się stało, bo przecież teraz żyjesz, tak? <Dewin?> |
|
Zamknęłam oczy i powiedziałam:
-Chciałabym, aby moje życie już zawsze tak wyglądało, czyli było pełne miłości i aby Mike mnie tu nie znalazł. -Kto to Mike? -Właśnie przez niego tu trafiłam. Ostatni przypomniało mi się co mnie uderzyło. To był smok. -Ale jaki to ma związek z Mikiem? -Bo to on przemieniał się w smoka. Był moim najlepszym przyjacielem, a on zakochał się we mnie, ale kiedy mu odmówiłam wpadł w furię. Uciekałam przed nim aż trafiłam tu. A resztę już znasz. -Dlaczego mi nie powiedziałaś? -Sama nie wiem. A ty jakie masz marzenie?-zapytałam się go. <Ver?> |
|
Dzisiaj
nie spałam całą noc i to było dziwne bo byłam wypoczęta. Poleciałam
czym prędzej na polanę gdzie czekał już wilk powietrza.
-witaj jestem wind -a ja.. -ty jesteś Mystic -czy wszystkie wilki z tej krainy znają moje imię? -tak -no dobrze to zaczynamy? -tak -no dobra to od czego zaczynamy? -od zmiany się w wiatr On zrobił to tak ![]() A ja tak -łał, niezwykłe -naprawdę? -tak to teraz czas na zmianę w wilka powietrza Nauczyciel zmienił się w takiego: A ja w takiego: -niesamowita jesteś -nie widziałaś jeszcze wszystkiego Zrobiłam tak I tak I jeszcze tak ![]() A na koniec rozwiałam chmury wpuszczając trochę światła -jesteś najprawdziwszym wilkiem powietrza i nasze trening zakończony Basior powiedział i zamienił się w wiatr i zniknął No zobaczymy co przyniesie jutro. Rano poszłam na polanę gdzie była moja kuzynka blue -blue co ty tu robisz? (Blue?) |
|