Dziś jak tylko wstałam pogrążona byłam w myśleniu:
-skoro już zaliczyłam ogień to jaki żywioł dziś?
Myślałam tak i leciałam na miejsce
Na miejscu czekała już na mnie nauczycielka powietrza.
-witaj- powiedziała
-cześć- odpowiedziałam
-dziś podszkolę cię z latania
-ale ja już umiem latać!- krzyknęłam i wzbiłam się w powietrze robiąc
rożne triki takie jak: salto w przud i w tył spadanie w dół i centymetr
nad ziemią lecieć w górę jednocześnie kręcąc się
-łał, skoro tak to czas nauczyć władać cię chmurami- powiedziała i zamknęła oczy a polana zamieniła się w salę pełną chmur
-noto zaczynamy
Nie zdążyła nic powiedzieć a zaczęłam panować nad chmurami zamknęłam oczy a chmury robiły czary:
i wiele innych rzeczy
Nauczycielka zdębiała
-no to nauczę cię ziać powietrzem- powiedziała
Znowu ta sama historii ale tym razem położyłam się i puf wiatr z pyska mi wyszedł:
-ok to teraz robienie kształtów z powietrza
Nie słuchałam co do mnie mówiła tylko stanęłam na dwóch łapach i bawiłam się chmurami
-nie no nie wież znasz rewelacyjnie żywioł powietrza niestety nic więcej o powietrzu cię nie nauczę- po tych słowach znikła
A ja szybko pobiegłam do domu bo robiło się ciemno weszłam do jaskini i szybko do pokoju spać.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz