Stałem tak zastanawiając się. Może i dać jej szanse.
-Sam nie wiem-powiedziałem spokojnie po raz pierwszy od dawna.
-Seth to wciąż twoja matka i nadal cię kocha. Daj jej szansę.
Szansa? Ojciec całe życie powtarzał, że każdy nie zależnie od rasy zasługuje na drugą szansę. Ale czy i teraz by to powiedział?
-Muszę to przemyśleć.
Poszedłem nad jezioro i długo tam siedziałem. Wróciłem do mojej stałej
formy, czyli zgorzkniałego, szarego, wilka i wstałem. Ruszyłem do Diany.
-Może i powinienem dać jej szansę, ale...
-Ale co?
-Ale nie myśl, że od razu wybaczę.
<Diana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz