-Poczekaj zaraz Cie zaniosę do watahy-powiedziałem
-Jesteś w jakiejś watasze-spytała
-Tak...jestem synem alf...a tak właściwie to byłego alfy mojego taty...a moja mama odeszła-powiedziałem
-Aha...ał jak boli-jęknęła
*Po dotarciu do mojej jaskini*
-Poczekaj chwilkę...pójdę po bandaże i po coś do usztywnienia łapy-powiedziałem i poszedłem po bandaże itd.
-Wróciłem...podaj łapę-powiedziałem i zacząłem obijać jej łapę wraz z usztywnieniem,bandażem patrząc w jej oczy
(Saphira?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz