Pewnego ranka postanowiłam iść nad jezioro płaczu... Położyłam się koło wody i zaczęłam śpiewać:
Jedno wiem, nie poddam się
Galopem noc pokonać chcę
Idźcie stąd, zostawcie mnie
Tam czeka dom, a tu jest mi źle
Do swoich wrócę stron
Mam twardy kark, nie złamią go
Jestem zdrów, zwyciężę znów
Żadnej przegranej i szkoda słów
ref.
Nie wiecie co w mym sercu się kryje
Chcę żyć i przeżyję
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę, wam nie
Kto nie dotrze do fal nie popłynie na ich grzbiecie
A wy tak właśnie chcecie
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam nie
Chcę wolnym być, chcę żyć
To stale dręczy mnie
Dlaczego wszystko poszło źle
Chcę już odejść stąd
Nie jestem tam, gdzie jest mój dom
I jedno wiem, nie poddam się
Ze wszystkich sil próbować chcę
Ni kroku wstecz, to ważna rzecz
Wy z drogi mej zabierajcie się precz
ref.
Nie wiecie co w mym sercu się kryje
Chcę żyć i przeżyję
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę, wam nie
Kto nie dotrze do fal nie popłynie na ich grzbiecie
A wy tak właśnie chcecie
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam nie
Chcę wolnym być, chcę żyć....
Naglę na polanę wszedł basior był to Kay
(Kay?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz