Minął miesiąc od bitwy pod mordorem elrond przez cały ten czas próbował
ściągnąć ze mnie klątwę lecz nic to nie dawało nadal miałam na sobie
klątwę. Elrond zakazał opuszczać rivendell gdyż po za nim elfy nie miały
swojej magii żeby mię chronić przed mordorem który planuję na mnie
zemstę. Widziałam w oczach elfów nienawiść do mnie za zabicie ich
bliskich, to było straszne!! Lecz pewnego dnia przyszli... armię
sarumana nie mogłam pozwolić żeby przez zemnie zginęło mnóstwo elfów
zarzuciłam wyzwanie "cała armia przeciwko mnie"
-wilki każdy z was bez wyjątku był kiedyś normalnym wilkiem którego
spotkało nieszczęście lecz czy to powód żeby robić z siebie potwory i
służyć temu okropnemu sarumanowi on was nawet nie szanuje wykorzystuje
was do swoich planów do zabierania terenów sąsiednich terenów a teraz do
pozbycia się mnie przejrzyjcie na oczy- powiedziałam a po moich słowach
prawie wszystkie wilki zmieniły wyglądy i przeszły na stronę dobra
stanęły za mną, było nas większość lecz nadal koło setki wilków nadal
była po drugiej stronię, kazałam wilkom dobra się cofnąć posłuchali a ja
wzbiłam się w powietrze choć nie miałam skrzydeł użyłam żywiołu krwi i
wilki które były po drugiej stronie straciły krew zła i były już dobre
został tylko saruman, darowałam mu życie choć dużo wilków na moim
miejscu zabiło by go:
-uciekaj! - krzyknęłam
-zabij mię
-nie nie jestem tobą
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz