-Wolę nie znać swojej przyszłości.
-Ja też nie. Wolę mieć zagadkę-powiedziała Meg.
-Jak chcecie-powiedziała Diana.
-Przepraszam, ale muszę się przejść-powiedziałem i ruszyłem w kierunku Jeziora Łez.
Usiadłem na brzegu i starałem się wyciszyć. Zamknąłem oczy. Po chwili poczułem jak zmieniam wygląd na ten dawny:
Otworzyłem i spojrzałem w taflę jeziora. Tak to mój spokojny wygląd.
Nagle za krzaków wyszła Diana, ale ja nadal zachowywałem wolnego ducha
od złych myśli.
<Diana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz