sobota, 8 lutego 2014

Od Raziella (Kiriana) – naróbmy kłopotu elfom

Siedziałem na gałęzi wiekowego drzewa spoglądając na grupkę ostrouchów. Wstrętne, słabe stworzenia uważające się za wielkie, potężne i mądre. Takich nienawidziłem najbardziej. Za bardzo przypominały mi tego kundla Kiriana. Bleee... Wstrętne wyliniałe psisko.
Ale nie czas na myślenie, czas na zabawę. Zeskoczyłem z drzewa i zatrzepotałem skrzydłami by się unieść. Zrobiłem kilka okrążeń jak sęp wypatrujący padliny. Ja jednak szukałem ofiary na dziś. Możecie ni wierzyć, ale krew elfów byłą przepyszna.
- Demon! – krzyknął ktoś i posypały się strzały.
Zaśmiałem się gromko bo znalazłem ofiarę. Młodą elfkę napinającą łuk, celującą w moje serce.
- Strzałą Kupidyna, co? – mruknąłem do siebie.
Złożyłem skrzydła i jak pocisk pomknąłem w stronę ofiary. Zanim ją jednak dopadłem poczułem się słabo. Cholera! Znowu! Z głośnym warknięciem rozpostarłem skrzydła i odleciałem. Wylądowałem ciężko. Zanim upadłem i zmieniłem się zobaczyłem jeszcze czyjeś zbliżające się do mnie łapy. No pięknie jeszcze jakieś wyliniałe psiska.

<Kto mi odpisze?>

A i jak coś to Raziell właśnie przemienia się w Kiriana czyli tego miłego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz