piątek, 3 stycznia 2014

Od Logana- Zwykły dzień.

Tego dnia postanowiłem odwiedzić Aragorna. Dawno nie byłem w Gondorze, a że nie miałem nic lepszego do roboty (w końcu spokojny dzień) to postanowiłem się ruszyć. Dotarłem tam przed południem, ale Aragona nie było więc wróciłem i położyłem się nad wodospadem zwierzeń. Po pewnym czasie przyszedł Seth.
-Cześć-powiedział.
-Siema. Co jest?-zapytałem się go.
-A nie ważne.
-Te przecież widzę. Ślepy o dziwo nie jestem.
-To gratuluję.
-Nie zmieniaj tematu.
-Jakoś tak nie mogę sobie miejsca znaleźć.
-Jak to?
-Chodzę i nie wiem czym się zająć. A teraz jeszcze Berg, Layla i Aqua oświadczyli, że odchodzą w poszukiwaniu przygód.
-Idą w ślady naszej matki.
-Co?
-Nie wiesz? Odeszła bo nie mogła usiedzieć na miejscu.
-A jak ojciec?
-O dziwo to on pozwolił jej odejść. Wiesz co powtarza...
-No tak.
-Właśnie... A już było dobrze.
-Nigdy nie było dobrze.
-To twoje zdanie Seth.
Pogadaliśmy jeszcze parę minut i wróciliśmy do jaskiń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz