Shin wsiadł na konia i pojechaliśmy do wioski Kanan.
-poczekaj tu- powiedział idąc do wioski shin
-no dobrze
Po jakiejś godzinie wrócił i dał mi strój podobny do swojego, gdy go
założyłam wyglądałam jak jeden z ludzi Kanan, Shin po południu zabrał
mnie do siebie do domu..
-gdzie są twoi rodzice?- spytałam widząc że jego dom jest pusty
-moi rodzice... nie żyją, zabili ich ludzie z archanioła- powiedział Shin a w jego oczach były łzy
-przepraszam..
-jest ok
Na wieczór Shin uczył mnie władać mnie mieczem.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz