-a ty od dziś jesteś Asuna- powiedział
-Asuna?
-tak,.. musisz mieć imię pochodzące z agharty bo inaczej reszta ludzi może cię zabić
-ale czemu
-to długa i pełna krwi historia... 2000 tysiące lat temu wejście do
agharty było cały czas otwarte i ludzie wchodzili i wychodzili z tond
kiedy chcieli zabierając nasze bogactwa i mądrości, w zamian ofiarowując
nam: wojny, przerażenie, strach i śmierć. Wiele naszych miast popadło w
ruinę i wiele ludzi zginęło, wtedy zdecydowano o zamknięciu bramy za
pomocą clavis uniemożliwiając komukolwiek z powierzchni wdarcie się do
agharty....
-łoł...
-ale od 200 lat żyjemy w spokoju bo ludzie zapomnieli o naszej krainie
-to dobrze
-no
Po chwili poczułam że jestem głodna, ale zniknęło moje pragnienie na krew...
-masz-powiedział shin rzucając mi kanapkę...
O dziwo zjadłam ją i nic mi się nie stało..
-co jest granę?-zapytałam
-w naszej krainie wampiryzm znika
Ucieszyłam się z tego powodu...
Nagle zapadła noc..
-o nie musimy uciekać!
-dlaczego?
-spójrz w lewo
Gdy spojrzałam oczom ukazały mi się
-co to...?
-Izoku
-chcą cię zabić
-dlaczego?
-jak to one mówią masz "splugawioną" krew
-co?
-nie gadaj tylko biegnij!
-a co robię?
Nagle nas dopadły lecz nic mi nie zrobiły tylko weszły z powrotem do podziemi.
-zaraz zaraz, musisz mieć z tond przodka- powiedział zdziwiony Shin
-nic mi o tym nie wiadomo...
Nagle moim oczom ukazał się... demon który się uśmiechnął i zniknął.
-demon..- powiedziałam dostając olśnienia
-co?
-mój dziadek z tond pochodził
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz